Likaja przyszła do mnie z jakimś rannym ptaszkiem. "Trochę głupie" - myślałam sobie
- Czy przeżyje ?
- Połóż go tu
Zbadałam zwierzątko i powiedziałam
- On ma tylko zranione skrzydło, założę mu opatrunek ale to Ty będziesz się nim opiekować, zgoda? - zapytałam, bandażując skrzydło ptaka. Gotowe.
<Likaja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.