Siedzieliśmy z Rayanem przy ognisku. W Watasze Czarnego Wilka. W pewnym momencie powiedziałam
- Wiesz co Ray? Te całe "wampiry" wcale nie przyjdą (Właśnie ciołku, nie Ryan tylko Ray. To jest zdrobnienie.)
- Ech, zobaczymy... - Rayanowi przerwał skowyt jednego z wilków. Kiedy on ciągle był w szoku ja podbiegłam do wilka. To był Shiru.
- Shiru? Nic Ci nie jest?? - spojrzałam na łapę wilka. Nie wyglądało to najlepiej...
<Shiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.