W pewnej chwili zacząłem się dusić.
- Wody ! - krzyknąłem
Rutina wsadziła mnie do sadzawki, a ja odzyskałem przytomność. Ares zaniósł mnie do wody.
*Następnego dnia*
Wyglądałem inaczej. Wyglądałem tak:

Nie miałem rybiego ogona, ale musiałem oddychać powietrzem z wody. Rutina przyszła mnie zbadać i powiedziała:
<Rutina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.