Maszerujemy na ą całą głupią wojnę... Jestem zły sam na siebie że pozwoliłem Sayonie iść. Szczególnie po tym co się wczoraj stało. Podeszłem do Rayana
- Eee... Pomyślałeś o tym żeby zabrać kogoś kto zna się na jakichś ziołach etc.? Bo wczoraj Sayona prawie zemdlała... Bolał ją brzuch. Nie chciała iść do Rutiny.
<Rayan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.