Rodzice poszli na wojnę a ja zostałam tutaj... sama ze Spiritsem. I kilkoma wilkami. Spirits załatwiał jakieś sprawy. Mi nic nie pozwala robić. Gra rolę dobrego braciszka. A ja co? Mam siedzieć w norze i się przyglądać? Nie ma mowy. Podbiegłam do brata trzymającego jakąś listę
- Ja się tym zajmę, nie mogę tylko bezczynnie siedzieć! - warknęłam. Spirits chyba zamierzał się ze mną kłócić ale skapitulował i powiedział
- Okej, jeśli chcesz...
*Po wykonaniu obowiązków alph*
Jestem wykończona. Jak mama i tata dają sobie z tym radę? Patrzę na zegarek... Dziesiąta. Niedługo powinnam iść spać. Wracając do nory zobaczyłam Picalla. Zapadła taka niezręczna... Cisza
- Cześć Picallo... Dawno się nie widzieliśmy - powiedziałam cichutko - Ty... unikasz mnie czy tak jakoś.. Wypadło...
<Picallo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.