- Ałć! - zgięłam się w pół z bólu - ono kopie!
- Mnie też - powiedziała Capi - chyba brały coś.
- Szczeniaki na sterydach - roześmiałyśmy się. Po chwili Capi dodała
- Teraz musimy cały tydzień siedzieć w norze - wywróciła oczami
- Zawsze można zrobić coś w rodzaju przejścia, we dwie nie będzie się nam nudziło.
- Fakt
- Capricja...
- Coo?
- Mi się wydaje czy te drzewo chodzi?
Capi tylko pokręciła głową i zaciągnęła mnie do nory. Skutki uboczne wypicia dużej ilości wódki powoli mijały i dostałam.. Kaca...
- Capricja.....
- Co znowu? - zapytała lekko zirytowana wadera
- Masz coś od kaca?
- Nie.. Musisz przeczekać albo iść do Rutiny
- Aaaa.... To ja może pójdę spać...
*pół godziny później*
- Ałć! - wrzasnęła Capricja
- Co się stało? - zapytałam
- Foxie i James całkiem mocno kopią...
- Mówiłam Ci coś na ten temat - roześmiałam się - Tabcia i Killer też
- Ech.. Teraz tylko czekamy....
- No czekamy... ale to tylko 5 dni a zrobiłaś zapasy jakby miała wybuchnąć wojna nuklearna - powiedziałam patrząc na stosy chipsów, czekoladek, lodów i wszystkiego co jest zdrowe i niezdrowe
Capricja się roześmiała i włączyła TV. Zapowiadało się że przez ten tydzień będę miała totalnie zjebany humor (szczeniaki mocno kopią) i do tego będę musiała słuchać jęków Capricji.. Świetnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.