czwartek, stycznia 10, 2013

Od Ishtar CD Rayan




 "Co? Wołała mnie tylko po to żeby się spotkać z Rayanem? No cóż, nie jestem kłamczuchą, ale jestem całkiem sprytna. To jasne, że czuję do niego coś więcej, szczególnie po tej historii z dzieciństwa. Ale przecież Tivani, poszłaś do Ashley. Zostaniesz tam co najmniej do wieczora. Jestem tego pewna" Uśmiechnęłam się przewrotnie. Sprytna jestem, to fakt.
 - Cześ Rayan, wiesz co ona powiedziała? Że chce się z Tobą spotkać na tamtej skale, wiesz. Ale poszła do Ashley. Nie wiem jak tak można, mówić jedno a robić drugie - powiedziałam słodkim głosikiem
- Ona wgl. jest taka.... Nie wiem. Po prostu... Nie potrafię tego opisać, ale próbowała mnie uwieść.
 "Czyli to co ja robię teraz" pomyślałam, chociaż powiedziałam inaczej, oczywiście zasłaniałam swoje myśli, pamiętając, że Rayan może w nich czytać
 - Może przejdziemy się na spacer? Na pewno jeszcze jest u Ashley - zapewniałam
 - Bardzo chętnie - powiedział nieco flirciarskim tonem. Wiedziałam że tak będzie. Wtedy byłam młoda i głupia, że nie chciałam z nim być. Co innego teraz.
 - No bo... Czuję się taka... Samotna. - ciągnęłam uwodzicielskim tonem
 - Przecież masz mnie. Wiesz że nie jestem na Ciebie zły za tamto. Byliśmy jeszcze młodzi.
 - Tak, Rayan, wiem. I przepraszam - teraz mówiłam szczerze. Nienawidziłam siebie za tamto.
 - Ishtar...
 - Rayan...
 I pocałowałam go. Ale nie tak natarczywie jak Tivani, tylko delikatnie i słodko. A on odwzajemnił pocałunek. Nie był zły, wręcz przeciwnie. Przechodziły mnie dreszcze. Jeszcze nigdy nie byłam taka szczęśliwa. Po tylu latach przyjaźni udało nam się przejść na wyższy poziom. Bynajmniej miałam taką nadzieję. Oderwałam się od niego. Nie chciałam, ale musiałam.
 - Ishtar, co ja znowu zrobiłem źle? - zapytał z widoczną udręką w oczach
 - Tym razem nic najdroższy, ale musisz spotkać się z Tivanicą. Wyjaśnić jej, że nie tolerujesz takiego zachowania. Ale uważaj, ona może rzucić na Ciebie urok. Chociaż, piąty żywioł Cię uchroni, powiedziałam rzucając na niego ochronny czar.
 - Nie wiedziałem że potrafisz czarować, czarodziejko.
 - Bo nie potrafię. Tylko kontroluję żywioły, a istnieje piąty żywioł, najmniej znany. Ale już czas, musisz się z nią spotkać. Jak skończysz przyjdź do mnie, do mojej nory. Musimy poważnie porozmawiać. Przyjdziesz? - poprosiłam
 - Przyjdę. A teraz idę. Muszę to załatwić. Do wieczora - i pocałował mnie na pożegnanie
 - Do wieczora. - Zawołałam, i poszłam do nory. Czekałam aż przyjdzie. Muszę z nim naprawdę porozmawiać. Z resztą, od dawna przeczuwałam że nasza przyjaźń idzie w nowym kierunku.

 <Rayan? Jak przebiegła rozmowa z Tivanicą? ;) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.

Miłego dnia :D
Administratorzy

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.