Ona kazał znaleść mi mech ale ten mech był magiczny i rósł w lesie duchów więc miałem bardzo ważne zadanie!Więc wyruszyłem.Gdy miałem wejść do lasu duchów bałem się..nie wiedziałem co mnie czeka...gdy do niego wszedłem usłyszałem ciche głosy...
- Chodź tu...tu jestem... - po chwili ujrzałem mech!
- O tu jest!- wyszeptałem i wziąłem go trochę, ale po chwili ujrzałem za mną tego wilkołaka o którym mówił Rayan!Miał piane na ustach i oczy całe zaczerwienione.Patrzył się na mnie tymi ślepiami!Po chwili zaatakował mnie!Szybko odskoczyłem i pobiegłem jak najszybciej ale on rzucił się na mnie ale zdążył mnie tylko drapnąć pazurem ale jednak miałem też pecha bo ten pazur wessał do mojej rany jego jad! Który jak biegłem rosprzestrzeniał się po moim ciele.
- Rayan!Rayan! - krzyknąłem
- Tak?!
- Mam mech!ale...ale...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.