piątek, stycznia 18, 2013

Od Rayan'a CD Ishtar

Gdy szedłem do mojej nory usłyszałem wycie."to za pewnie Sou i Black się bawią w nieustraszonych" - pomyślałem.Ale po chwili ujrzałem wizję.Wilk...krawędź...wodospad!Ishtar!jej twarz!. po wizji aż mi się nogi załamały!Zrozumiałem że to ona ma kłopoty(znowu)!Więc biegłem jak najszybciej!Przy krawędzi ujrzałem Tivani!
- Tivani! - wrzasnąłem!
- Wpadła! tam!
- Twoja sprawka!Jeszcze się rozliczymy! - i skoczyłem za Ishtar!Jak leciałem do wody zauważyłem Ishtar...Trzymała się małej skały w wodzie...Skoczyłem do wody i podpłynąłem do niej..
- Jestem Ishtar..Spokojnie - ona tylko na mnie spojrzała...złapałem ją za grzbiet i wyciągnąłem na brzeg...
- Ishtar...Kochanie...jestem tu... - zbiegły się wszystkie wilki..
- Kocham Cię... - powiedziała tylko te słowa i...wszystkie wilki zaczeły po chwili wyć rozpaczliwie...
- Nie Ishtar...Proszę...NIE!!! - ogarnął mnie smutek i rozpacz...Ból i nienawiść! - Czemu ona!Czemu nie ja! - wykrzyknąłem - TY! - pokazałem na Tivani i wszystkie wilki po chwili ucichły! -  Czemu to zrobiłaś!?!Czemu!?!
- Bo...ja...nie chciałam....
- Grrraaa! - warknąłem na nią
- Nie! - zaczęły płynąć jej łzy!
- Nie rób tego Rayan!Będziesz tego żałował! - wykrzyknęła Rutina
- Niczego nie będę żałował!GRRAAAAŁ! - i zaatakowałem ja...po paru minutach walki usłyszałęm głos Rutiny...
- Ona żyje! - spojrzałem się na Ishtar...a później na Tivani...Była cała w ranach...Nie była śmiertelnie podrapana ani nic ale była cała we krwi.
- Rutino!
- Tak?
- Zabierz ją z tąd...opatrz...Później się nią zajmę... - gniew i nienawiść mną jeszcze kierowały! 
- Rayan... - usłyszałem cieniutki głosik
- Ishtar?!Ty żyjesz...Myślałem że już..
- Ciii... - i zasłoniła mi usta łapą - Ciii.... - miałem łzy w oczach... - wszystko ze mną jest już Okej...Czemu Tivani jest zakrwawiona?i idzie z Rutiną...
- No..e... - po chwili ktoś krzyknął...
- Rayan chciał zabić Tivani za to że ty nie żyjesz!
- Dzięki! -odkrzyknąłem. - chciałem to dyskretniej powiedzieć(-_-)
- Rayan! - krzyknęła cicho.
- Spokojnie...pogadamy jak będziesz miała więcej sił...
- Dobrze...
- Mam do Ciebie małe pytanie...
- tak?
- Czy ja zawsze muszę Cię ratować?! - zaśmiałem się
- Tak... - uśmiecheła się do mnie i też zaczeła śmiać
- Chodźmy do   domu...ogrzejesz sie... - i pocałowałem waderę a wszyscy zaczęli wyć i klaskać...

<ktoś chce coś dodać?Nie trzeba jak coś>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.

Miłego dnia :D
Administratorzy

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.