Pewnego ranka siedziałam sobie w kuchni i robiłam śniadanie. Podszedł do mni Silver i miał taką dziwną minę...
- Cześć, kochanie. Coś się stało...? - zapytałam
- Cześć, skarbie... Wiesz myślałem nad tym, żebyśmy może... odeszli z tej watahy...
- A Amber i Rainbow?
- Przecież już są dorosłe... przynajmniej Amber... Poradzą sobie bez
nas... chyba, żę będą chiały odejść z nami... - poiedział troche
zmieszany
- A dlaczego chcesz odejść? Bo... ja też o tym myślałam...
- Tak jakoś wyszło... czuje, że to nie jest dla mnie odpowiednia wataha...
Po tych słowach z pokoju dzieci wyszła Rainbow, a zaraz za nią Amber.Chyba słyszały nasze słowa.
- Odchodzicie z tej watahy? - spytała Amber
- Będziemy was odwiedzać - powiedział Silver z uśmiechem
- Ale ja tu zostaję - powiedziała Rainbow
- Ja też - wtrąciła Amber
Po śniadaniu długo rozmawialiśmy. I doszliśmy do wniosku, że ja i Silver
odchodzimy, ale odwiedzamy nasze dzieci. Pożegnaliśmy się i poszlismy.
<Grace i Silver odchodzą>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.