środa, kwietnia 17, 2013

Od Capricji




Lekki wietrzyk porywał do tańca moje niebieskie włosy. Odgarnęłam grzywkę do tyłu i szłam dalej. Niby to wiosna, a skwar taki jak w lato. Szłam już chyba z tydzień i nic nie wskazywało na to, że wędrówka dobiegnie końca. Kopnęłam ze złością przydrożny kamień i od razu tego pożałowałam bo zaczęła boleć mnie noga. Zaklnęłam cicho pod nosem. Byłam głodna, spragniona a naokoło tylko to durne drzewa. Właśnie obracałam się naokoło siebie by znaleźć jakąś lukę w szeregach pni, kiedy wpadłam na jakąś waderę. Ona natychmiast odskoczyła i zajerzyła się:
- Uważaj trochę. Jesteś na terenie Watahy Błękitnego Wodospadu.
- Przepraszam, przepraszam. - odpowiedziałam nie słuchając wadery.
- Kim jesteś? - zapytała podejrzliwie.
- Capricja... a ty?
- Blacksweet.
Zaczęłam ryć pazurem w ziemi. Dopiero po dłuższym czasie zapytałam:
- A mogę dołączyć do watahy?
- Nie wiem. Musimy iść się zapytać Rayana i Ishtar.

<Blacksweet dokończysz?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.

Miłego dnia :D
Administratorzy

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.