Kiedy przyszła do mnie Foxia musiałam jej powiedzieć..
- Fox, Fox! Wiesz że u naszego ojczulka w norze grasuje... Krwawa Merry?
- To co idziemy zobaczyć jak tam... małe spustoszenie?
- No pewnie! Nie pozwolimy na siebie czekać - uśmiechnęłam się szatańsko - Chodź
Pobiegłyśmy do nory ojczulka. I to co zobaczyłyśmy przeszło wszelkie oczekiwania.. Wszystko we krwi . Stoły, zasłony, łóżka... Foxia puściła pawia..
- Foxiu, mam dla Ciebie ksywkę!
- Hmm?
- Jogobella
- Dlaczego?
- No bo to wygląda jak przeterminowana jogobella - powiedziałam śmiejąc się - ale chodźmy.. A może nie? A jak tam jest ten.. niby "straszny" potwór?
- Jaki straszny potwór.. Chyba mały króliczek na widok którego nasz pulpecik się zlał - żartowała Foxy
- No okej.. Ale na pewno chcesz tam wejść?
<Foxiu? Wytrzymasz? Dasz radę? Wejdziemy? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.