Wadera uwiesiła się na moim ramieniu. Nie wiedziałem co sobie myśleć... Na wszelki wypadek postanowiłem być miły. Przecież nie chcę żeby jakieś zjawy znowu mnie straszyły...
- To pa - powiedziałem
- Pa pa - powiedziała i dodała pod nosem tak żebym nie usłyszał (a usłyszałem XD) - żegnaj kochanie
"WTF? Jakie kochanie?" - pomyślałem zmieszany. Wróciłem do domu
<Pamiętajcie że nie tak łatwo sprawić żeby Caspian komuś zaufał...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.