- No tak. Mała, idziesz?
Hm... strzelić mu w mordę czy pokazać środkowy pazurek? Trudna decyzja... Chociaż, Annika będzie zazdrosna. Muah! To jest plan. Wkręcę się na imprezę z partnerem i przy okazji komuś dokuczę! Zaczęłam zacierać ręce, gdy przypomniało mi się, że przecież nie odpowiedziałam Killerowi. Udawałam niezdecydowaną po czym łaskawie się zgodziłam. - No więc, młody, tak idę. - zamrugałam do tego słodko oczkami. - Tylko się nie spóźnij po mnie przyjść. - rzuciłam na pożegnanie. Nie chciałam dać mu satysfakcji z odniesienia pełnego sukcesu. Pobiegłam do Tabci i zaczęłyśmy chichotać jak wariatki. - Chodź! - Tabcia pociągnęła mnie w kierunku swojego domu. - Po co? - Muszę cię odstawić na imprezę! Po chwili wpadłyśmy do jaskini i dorwałyśmy się do rzeczy cioci Sweet - w końcu jest stylistką. Tabcia nawaliła mi tyle pudru, że aż zaczęłam kaszleć. <Tabcia? XD> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.