poniedziałek, maja 27, 2013

Od Blooda

Obudziłem się w środku nocy. Nie do końca przytomny, na Obcej Ziemii. Nade mną stała jakaś szara wilczyca
- Hej, nic Ci nie jest? A tak w ogóle to jestem Megan.
- Fajnie, jestem Blood - warknąłem trochę wrogo
- Czemu jesteś taki nerwowy? - zapytała
I w tym momencie miałem pierwszy przebłysk.. Widziałem wojnę, krew i mnóstwo ciał. Spojrzałem na siebie. Byłem cały w szramach i zadrapaniach. Do tego strasznie bolała mnie łapa. Megan patrząca na mnie z wyraźną niecierpliwością powiedziała
- Chodź do Rutiny.
Oczywiście dałem się zaciągnąć, jak leczą sami z obrej woli i do tego bezpłatnie to fajnie. Kiedy wyszedłem od szamanki Megan zapytała
- A Ty... gdzie teraz pójdziesz?
- Nie wiem. Nie jestem stąd.
- Ale przecież możesz tu zostać! To Wataha Błękitnego Wodospadu, tu wszyscy są mile widziani.
- Okej - powiedziałem. Krótko i na temat. - A może dasz się zaprosić na jakiś spacer?

<Megan?>

________________________

Przepraszam właściciela Bolooda, nie wstawiłam wcześniej opowiadania dlatego że zapomniałam.. Zresztą po rodzinie to mi wybaczysz, co? ;)
Ishtar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.

Miłego dnia :D
Administratorzy

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.