Dziś rano obudziłam się z pustym brzuchem. Wyszłam cichutko niebudząc nikogo. Rozejzałam się po okolicy. Pobiegłam tak szybko jak tylko mogłam. Przycupnęłam na miękkiej trawie i czekałam.
Wydawało mi się że mija wieczność, kiedy oprócz szumu liści na drzewach usłyszałam przechodzącą niedaleko sarnę. To jest to. Podbiegłam do niej od tyłu... złamałam jej kark i zaniosłam do domu. W domu w którym najwyraźniej Night Howl już organizował akcję "Szukajcie mamy"
- Hej, jestem, nic mi się nie stało - powiedziałam serdecznie i mrugnęłam okiem
- Tata już chciał iść c do aplh że zaginęłaś - powiedziała Roselle
- Przecież jestem cała - powiedziałam ze śmiechem - nic mi się nie stało.
- No cieszymy się - powiedział Shadow
- Emm.. Ja muszę gdzieś wyjść - powiedział znienacka Ino
Wszyscy na niego spojrzeliśmy
- No co? Przecież chyba mogę....
- To ja też pójdę - wtrącił Shadow
- Ja powinnam iść pogadać z Kastielem - powiedziała Roselle
- To ja ją odprowadzę - dodała Pejcz
Staliśmy sami w opustoszałej norze
- Wiesz może o co im chodzi? - zapytałam Night Howla
<Wiesz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.