środa, stycznia 09, 2013

Od Ishtar CD Tivani




Siedziałam sobie spokojnie z Rayanem. Nagle jakaś wadera podeszła. Tivani? Chyba jakoś tak. Widziałam jej minę. Miała zamiar poderwać Rayana. Pokazałam mu łapą że ktoś się zbliża.

- Witaj! - krzyknął - Chodź do nas Tivani
 - Hej.Z kąt znasz moje imię? - zapytałam
- Przecież jestem Alphą...ja wiem jak każdy się nazywa - odpowiedział
- Jestem Ishtar
 - Miło mi Cię poznać - odpowiedziała. - Mnie już znasz
 - Tak - odpowiedziałam zerkając na Rayana
 - Rayan właśnie się wybieram na spacer idziesz ze mną?-powiedziała uwodzicielskim tonem
 - Tak z przyjemnością - odpowiedział
 No cóż... Niech go podrywa, zabawnie będzie patrzeć potem na jego minę. Śledziłam ich przy krzakach. Pożartowali trochę i takie tam. Pomyślałam, że może jednak jest fajna. Powoli szłam w ich kierunku. Tivani miała przestraszoną minę. Zaczęła go całować. Fuj, to obleśne całować pierwszego napotkanego gościa, pomimo tego że był alphą. Patrzyłam z pogardą na Tivani. Jak tak możne? Ona nawet go nie znała. Może w moim spojrzeniu było trochę zazdrości. Ja nie miałabym odwagi całować pierwszego lepszego. Odeszłam żeby im nie przeszkadzać. Słyszałam jeszcze słowa Rayana:
 - Co ty robisz!?!Przyjaźnimy się ze sobą a nie! - i zostawił ją samą.
 - Ishtar - zawołał - Wiesz że ona mnie podrywa? Nawet mnie nie zna.
 - Taaa standard. Dlatego wtedy uciekłam.
 - Może nie wracajmy do starych historii, ok?- zapytał
  Dobra. To może idź się otrząśnij a ja z nią pogadam, ok?
 - Ok, ale weź jej wytłumacz, żeby nie całowała mnie na pierwszym spotkaniu, bo to wkurzające jak robi to ktoś kogo nie znasz.
- Załatwione. Jak w banku. -  No, poszłam pogadać z tą eeem... Dziwną osobowością.
 - Tivani stój.
 - Nie będę słuchała czyichś rozkazów, Ishtrar czy jak Ci tam - powiedziała znudzona
 - Po pierwsze, będziesz bo jestem bethą, po drugie, mam na imię Ishtar, po trzecie, Rayan prosił żebyś nie była taka... Nachalna.
 - Em... Dobrze? - powiedziała troszkę jakby nieprzytomna. Ba, nieprzytomna. Już po chwili patrzyła na mnie wściekłym i zazdrosnym wzrokiem.
 - Ok, dobra, możesz sobie być zazdrosna, ale z tego co widzę podoba Ci się Rayan? Mała rada, nie tędy droga. Taka zdesperowana go wtedy całowałaś... Nie myśl że jesteśmy parą, ale jest taka historia... Właściwie to tak, mieliśmy być parą, ale to nie nasza decyzja tylko naszych rodzin. Teraz jesteśmy przyjaciółmi, może więcej, ale tamto, to... to było dawno temu, ale jak widzę nie interesuje cię przebywanie w moim towarzystwie, więc...  Na razie.
 - Stój! - krzyknęła
 - Tak? O co chodzi? - zapytałam

 <o co chodzi, Tivani?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.

Miłego dnia :D
Administratorzy

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.