Z pewnym rodzajem radości patrzyłam na mój wciąż rosnący brzuch. Będę matką! Radości ale też... winy... Jednak musiałam iść do tego basiora... Jestem wredna ale nie głupia. Lepiej iść teraz niż w niedzielę z dwoma szczeniakami w łapach. Uch, co by powiedziała moja matka...
*U Matta*
- [...] i w ten sposób jestem w ciąży. Z Tobą i innym basiorem. Myślę że mimo wszystko powinieneś to wiedzieć, dlatego Ci mówię... Wiesz, byłam upita. Nie miałam pojęcia co robię i z kim. A tak poza tym wypadałoby się trochę poznać - uśmiechnęłam się zażenowana. To jest śmiechu warte. Ale co ja poradzę na to że wszystko mi się wali?
<Matt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.