sobota, marca 02, 2013

Od Skayres Quest # 4


Od Likaji dowiedziałam się, że nasza alpha jest chora. gdy poszłam ją odwiedzić z bukietem kwiatów a pocieszenie wejście do jaskini zagrodziła mi Rutina.
- Nie przeszkadzaj. Ishtar w końcu zasnęła.
- Mogę jej jakoś pomóc? - martwiłam się.
- Hmm... a dasz radę się tego podjąć?



w Lesie Duchów

Ciarki przeszły mi po plecach. Las Duchów był naprawdę okropny. No cóż ale Ishtar tego potrzebuje. Nie poddam się teraz.
Rozglądałam się nad Mrocznym Strumieniem, trzymając w zębach buteleczkę od Rutiny. Szamanka dokładnie wyjaśniła mi, gdzie szukać wody.
Wtem usłyszałam szmer potoku. Szybko pobiegłam w tamtą stronę. Jest!
Szybko nabrałam wody w buteleczkę i starałam się wyjść z upiornego lasu. Słyszałam krzyki i pojękiwania ale nie zatrzymywałam się.
- To tylko duchy, tylko duchy... - szeptałam by dodać sobie odwagi. Wtedy obok mnie pojawiła się zjawa. Wrzasnęłam i o mało co nie upuściłam cennego flakoniku. Zaczęłam jak najszybciej uciekać nie zważając na pojawiające się na około duchy.
Kiedy wpadłam do jaskini Rutiny o mało co się nie wywróciłam i upuściłam buteleczkę. Już miała się rozbić o kamienną posadzkę kiedy Rutina złapała ją ze zręcznością kota.
- Następnym razem uważaj. - uśmiechnęła się i zaniosła buteleczkę w głąb jaskini. O dziwo woda stała się różowa po zetknięciu ze światłem dziennym. Wyglądała tak:

Cóż... do Lasu Duchów nie należy się zbliżać. Wszystko tam jest takie... dziwne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.

Miłego dnia :D
Administratorzy

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.