Od Aquy cd. Blacka

- Nie wiem...bym był zawiedziony ale bym próbował go, jak by to ująć..odzyskać? - popatrzył na mnie
- A jeśli.. Bałbyś się reakcji tej drugiej osoby? Ja się boję. Boję się jak zareagujesz na to, że naprawdę dla mnie dużo znaczysz. Nie wiem co mam robić. W jaki sposób Ci to powiedzieć.  Pozwolić na to, żeby sytuacja sama się rozwijała, czy coś zrobić. Black, oczekuję szczerej odpowiedzi. Kim ja dla Ciebie jestem? Bo widzisz, ja się tyle razy myliłam... Myślałam że Howl jest fajny, ale on się nawet do mnie nie odzywa. Ja właściwie mam tutaj tylko dwójkę przyjaciół. A więc... Jak dużo lub jak mało dla Ciebie znaczę?  

Stałam ze spuszczoną głową przypatrując się mu kątem oka. Zwykle byłam taka... Odważna, niezależna, ale znowu obudziła się we mnie jakaś delikatność i nieśmiałość z którą nie mogę sobie poradzić... Ani trochę. Wiedziałam że on... Na pewno kochał Likaję, ale chciałam wiedzieć... czy mam szansę. Czy odgrywam w tym jakąkolwiek rolę. Czy on mnie naprawdę lubi czy udaje... Ja zawsze się chowałam za maską obojętności... Nigdy nie dałam po sobie poznać jak się czuję. Aż do teraz. Cholera, ja nigdy taka nie byłam! Zawsze nonszalancka flirciara a teraz co? Nie potrafiłam wydobyć z siebie głosu, łapy miałam jak z waty. Ale czekałam. Cierpliwie. W sumie nie wiedziałam jak zareaguje na mój przydługi wywód. Właśnie, co on powie? Przecież na początku, na tej imprezie go zostawiłam. Całowałam się z Howlem. Ale przecież Alex pocałowała Blacka, co miałam zrobić? Ciągle czułam wyrzuty sumienia. Kolejna oznaka tego jak bardzo wariuję przy nim. Nigdy niczego się nie bałam, łamałam wszystkie prawa po kolei. W głowie miałam chaos. Myśli były jednym wielkim kłębkiem, który wciąż się powiększał, aż on powiedział:

<Black? Co powiesz?>