- Eee... - nie wiedziałam co powiedzieć - a czy ktoś coś mówił o byciu razem?
- No nie, ale pomyślałem...
- Nie obchodzi mnie co pomyślałeś - przerwałam mu - ja nie szukam chłopaka, zresztą.. Jakbym szukała to bym go musiała poznać... Tak jak... - zaczęłam sobie przypominać mojego byłego partnera - nieważne.. To ja idę po Sweet, siedzi i czeka na mnie u Ishtar... Pa!
- Pa!
"On jest jakiś szurnięty - myślałam - przecież ja go nie znam a ten mi tu wyskakuje z takim czymś... Nie, ja nie godzę się na nic tak łatwo. Jakbym szukała partnera to jakiegoś odpowiedzialnego, a nie jakiegoś ześwirowanego demona.. Moja Sweet i tak ma ciężko bez ojca, co dopiero jakbym przyprowadziła jakiegoś obcego basiora do domu... Szkoda gadać"
Dotarłam do nory Ishtar
- Cześć, mogłabyś zawołać Blacksweet?
- Nie ma sprawy - powiedziała moja siostra.
Przyprowadziła moją córeczkę... Zabrałam ją do domu.
- Mamo?
- Tak skarbie?
- A czy... kto... nigdy mi nie mówiłaś kto jest moim tatą...
- Wiedziałam że kiedyś zapytasz... On nie jest z tąd.
- No wiem, ale kto to jest?
- Nieważne. Co było minęło.
Gdy doszłyśmy do nory była już dziesiąta.
- No to czas spać... Dobranoc Sweetie.
- Dobranoc mamo...
Ciekawy dzień. Nie do opisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.