niedziela, marca 24, 2013

Od Oriona



Carmen się wreszcie obudziła. Pocałowałem ją. Wzięła 2 maluchy, a ja wziąłem ostatniego małego. Zanieśliśmy je do nory. Słonko pięknie świeciło. Zostaliśmy w norze. Maluchy zaczęły się bawić. Szybko zasnęły. Podałem Carmen naszyjnik
 
  mówiąc przy tym:
- Na znak mojej wiecznej miłości
- Dziękuje - powiedziała i przytuliła się do mnie
Po chwili oboje spaliśmy. Bo nastał wieczór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.

Miłego dnia :D
Administratorzy

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.