Carmen się wreszcie obudziła. Pocałowałem ją. Wzięła 2 maluchy, a ja
wziąłem ostatniego małego. Zanieśliśmy je do nory. Słonko pięknie
świeciło. Zostaliśmy w norze. Maluchy zaczęły się bawić. Szybko zasnęły.
Podałem Carmen naszyjnik
mówiąc przy tym:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.