- No tobie mogę zaufać. Nigdy nie miałem rodziny, gdy się urodziłem
rodzice uznali mnie za wilka śmierci i wypędzili. Zielarka lara się mną
opiekowała i Likają. Oboje jesteśmy sierotami. - Naprawdę okropne Orion, ale czy tylko to cię trapi? - Nie jest coś jeszcze boję się o los mojej siostry, a jeśli rodzice na nią też rzucili klątwę - Niech do mnie przyjdzie to sprawdzę - Zaraz wrócę Pobiegłem po Likaje, gdy wróciłem Rutina ją zbadała. Po czym powiedziała: - Jest zdrowa wszystko będzie dobrze Likaja poszła, a ja dalej chciałem porozmawiać z Rutiną: - Na pewno wszystko dobrze? - Tak nie ma czym się martwić, myślałam na początku że chodzi o brak dziewczyny, skrzydeł, czy coś takiego, ale nie martw się wszystko między tobą a siostrą będzie dobrze.Nie ma klątwy. - Naprawdę dziękuje ci Rutino nadal trochę przygnębia mnie brak rodziców, ale mam siostrę. To morze zaczniemy robić eliksir inny eliksir? Rutina nic nie odpowiedziała tylko wybiegła lecz po chwil wróciła z therą. Zapytałem się Rutini: - Rutino czy przeżyje? Rutina po chwil powiedziała: < Rutino dokończy proszę> | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.