niedziela, marca 31, 2013

Od Kastiel'a CD. Piorun " Dokończenie i Wielkanoc"

Coś szepnął jej do ucha . 
- No Piorun musisz się już zmywać. Maluchy muszą odrobić lekcję - wyskoczyła z sąsiedniego pokoju mama
- No weź mamo - powiedzieliśmy równo
- Dopiero przyszedł. - wtrąciła się Szanel
- Przykro mi. Naj pierw lekcję, potem zabawa
- Dobrze proszę pani.No to do zobaczenia - powiedział i wyszedł 
- Ah...No dobra czas brać się za lekcję - powiedział Kori.
* Na drugi dzień. Wielkanoc *
 - A my jesteśmy waszym kuzynostwem. - wybiegli przed rodziców Kori,Szanel i Kastiel
- Hejka kuzynostwo! - powiedział Piorun - ja jestem Piorun - udawał że się jeszcze nie zamy.(żartował tak przed rodzicami.)
- Ja Hero
- A ja ...Rosa - Ujrzałem cud dziewczynę. Jak malinę!
- Ja to Szanel - zwróciła się do Rosy moja siostra- a to moim bracia; Kastiel i Kori. - pomachałem jej,a Kori jak to Kori tylko spojrzał i powiedział bardzo cicho;
- Cześć 
- Siema wiara! - krzyknąłem 
- Kastiel! - zwróciła mi uwagę mama

- No co?
- grzeczny bądź. Dobra teraz lećcie się bawić. - i wszyscy pobiegliśmy do pokoju Pioruna,Hero i..Rosy...
- Może zagramy w coś? - zaproponowałem jak wszyscy usiedli

<Szanel?Kori?Rosa?Piorun?Hero?>

Od Picalla cd. Ellie

Byłem w ciąż w tym samym miejscu gdzie pokłóciłem się z Ellie. Po chwili z nie nacka wyskoczyła do mnei Elizabeth;
- Ej, Picallo - uśmiechała się - wiem że jesteś obrażony o nic, ale może chcesz iść ze mną na Wielkanoc do rodziców? Trochę głupio by mi było iść samej... W końcu Thera pewnie przyjdzie z Jasperem czy kogo tam sobie znalazła, Spir na pewno z Zen a ja nie chciałabym iść sama... Zgodzisz się? - zdziwiłem się starsznie! Ona ze mną chce iść na wielkanocną kolację do rodziców?!? Przecież jej ojciec nazywa mnie chuliganem! No ale dobra... Bardzo lubię Ellie i nie chce żeby była smutna przezemnie;
- No okej - wyszeptałem
- yyy? Możesz powtórzyć? Nie dosłyszałam
- To sobie aparat słuchowy kup - zaśmiałem się, ale jej nie było do śmiechy ( chyba ) - No okej, Pójdę z Tobą - powtórzyłem uśmiechnięty lekko

< jaka jest twoja odpowiedz?>

Od Zen cd Spiritis

- Och...Spir...Poszłabym chętnie z Tobą ale obiecałam Zet'owi że z nim spędzę ten wieczór. Wiesz...Rodzina. A rodzina jest tylko jedna i naj ważniejsza. Nie?
- No.. - powiedział lekko załamany
- Dobra ja muszę lecieć pomóc Zet'owi w przygotowaniach. Paaaa!
- Cześć
< Spir? chcesz coś dodać?>

Od Spiritis'a " Kogo by zaprosić?"

Mama i tata powiedzieli że mogę kogoś zaprosić na wielkanocną kolację. Ale kogo!?! Na piewszy ogień pomyślałem o Zen.
- Siemcia Zen
- O hej. Chcesz coś?
- No. A raczej chciałbym  Cię zaprosić na wielkanocną kolację u moich rodziców. Będzie moja rodzina i Ellie i Thera z kimś przyjdą bo rodzice im i mi zaproponowali żebyśmy z kimś przyszli. A więc?Pójdziesz ze mną?


<pójdziesz?>

Od Thery cd. Jasper

Dowiedziałam się od Spiritis'a że rodzice organizują Wielkanoc u siebie i mogę kogoś zaprosić.Od razu pomyślałam o Jasper'ze! Ale...było jedno ale... Czy on nie ma już żadnych planów? No nóż, nie grzech zapytać.
- Witaj Jasper'ze - wbiegłam do jego nory
- Hej, co się tak do mnie spieszyłaś? Coś się stało?
- Nom! Żebyś wiedział! Zapraszam Cię na wielkanocną kolacje u moich rodziców. Będzie moja rodzina i Ellie i Spir z kimś przyjdą. To ja też chcę. - uśmiechnęłam się do niego
- To znaczy że chcesz iść ze mną?
- No...tak


< Jasper, zgadzasz się?>

Od Ellie

Właśnie wychodziłam z mojej kryjówki kiedy tuż obok mojego ucha zawył Spirits
- Ahoj siostra! Rodzice urządzają Wielkanoc, możesz z kimś przyjść itp... To ja lecę do Thery.
- Ale... - nie zdążyłam nic powiedzieć. Już go nie było.
Od razu pomyślałam że może przyjdę z Picallem. W końcu nikt tej nocy nie powinien być sam.

Znalazłam go tam gdzie go zostawiłam.
- Ej, Picallo - uśmiechałam się - wiem że jesteś obrażony o nic, ale może chcesz iść ze mną na Wielkanoc do rodziców? Trochę głupio by mi było iść samej... W końcu Thera pewnie przyjdzie z Jasperem czy kogo tam sobie znalazła, Spir na pewno z Zen a ja nie chciałabym iść sama... Zgodzisz się?

<Picallo?>

Od Ishtar cd. Rayana "Wielknoc u alph"

- Wiesz... Ja też myślałam o tym kto będzie bethą. I myślę że może Ellie. Ona jest taka odpowiedzialna... A alphą będzie Spirits, więc... To chyba dobry pomysł. 
- Pomyślimy o tym później...
- Tak, racja. W sumie dzisiaj Wielkanoc. Mi świetnie mija ten wieczór. Zaprosimy rodzinkę? - zapytałam
- Jak chcesz. No to kto by był?
- Oczywiście zawołamy nasze dzieciaki, Sonię, Kanzas, Blacksweet... No i może Haru?
- Dobra. To ja po nich pójdę a Ty... No po prostu coś uszykuj na ostatnią chwilę - uśmiechał się
- Pędź, dam sobie radę - ja też się już uśmiechałam
*godzinę później*
Przyszedł Haru, Sonia i Kanzas zresztą też. I Blacksweet. Ellie i Thery nie było jeszcze, a Spirits dopiero co wszedł. W sumie spodziewałam się że Ellie nie przyjdzie sama, więc powiedziałam Spiritsowi
- Jeśli chcesz to zaproś tą Zen. Albo kogo chcesz. I powiedz Therze że też może z kimś przyjść.
- Jasne - i pobiegł
- Rayan? - zapytałam
- Tak? 
- Wiesz może gdzie jest Ellie?
- Nie za bardzo...
- Korzystając z okazji że jesteśmy, może zamiast zamartwiać się tym kiedy przyjdą młodzi wymyślimy sobie jakieś zajęcie? - zaproponowała moja siostra, Sonia
- Pomyślałam o tym - uśmiechałam się - malowałaś kiedyś pisanki? - mówiłam wnosząc na stół jajka, farby, świece woskowe itp.
- Ja robiłam rok temu - wtrąciła Kanzas
- No to pewnie pamiętasz co i jak? 
- Yhm.
Przy tym całym malowaniu wszyscy się trochę pobrudziliśmy. Niespodziewanie weszło jedno z naszych "dużych szczeniąt".

<Kto wszedł? Ellie, Thera czy Spirits? Zaprosiliście kogoś?>

Od Black'a CD. Orion

- Pokaż się - powiedziała moja partnerka, przed wejściem do Oriona i Carmen domu
- Daj spokój! Ładnie wyglądam - wyrywałem się. Nienawidziłem jak mnie poprawiała.
- No,no. Na pewno nie potrzebujesz poprawek? - zdjęła mi z głowy liść
- Do dobra. Chodźmy już - zapukałem. Drzwi otworzył brat Likajli. Orion.
- Cześć siostrzyczko - przytulił ją - Black - podał mi łapę. - Wejdźcie.
- Likajli! - podbiegła do niej Carmen i przywitała się - Cześć Black - ze mną też się  przywitała. siadajcie.- przy stole już siedzieli Karis i Shiru.
- Shiru? - zdziwiłem się
- Tak. Shiru jest moim partnerem od dzisiaj - uśmiechnęła się,a on ją obioł.
- aaa... - usiadłem pomiędzy Shiru, a Likajli.

<dokończycie?>

Od Kła " Wielkanoc w gronie najbliższej rodziny"

Drzwi otworzyła nam Carmen. 
- Witaj barciszku.Witaj Charli. - przywitała się 
- Hej. - powiedzeliśmy równo 
- a Gdzie maluchy?
- Tutaj! - wyskoczyli zza nas nasze maluchy
- hejcia maluszki. Ja jestem waszą ciocią Carmen, a to mój mąż, wasz wujek Orion.
- A my jesteśmy waszym kuzynostwem. - wybiegli przed Oriona i Carmen ich dzieci
- Hejka kuzynostwo! - powiedział Piorun - ja jestem Piorun 
- Ja Hero
- A ja ...Rosa - spojrzała na córeczkę Carmen i Oriona.
- Ja to Szanel - zwróciła się do Rosy - a to moim bracia; Kastiel i Kori.
- Cześć - powiedział cicho Kari
- Siema wiara! - krzyknął Kastiel
- Kastiel! - zwróciła mu uwagę Carmen
- No co?
- grzeczny bądź. Dobra teraz lećcie się bawić. - powiedziała a nas( mnei i Charli) zaprowadziła do stolika gdzie czekali już ; Karis i Shiru , Likajli i Black. Wiedziałem że Likajli to siostra Oriona ale i dlatego jest Black, ale dlaczego jest Shiru? Dopiero późneij dowiedziałem się że Shiru i Karis są ze sobą.

< dokończycie?>

Od Karis cd. Orion

- Witaj - otworzył nam ( mi i Shiru) Orion.
- Hej. My się właściwie nie znamy dobrze.
- No tak. Tylko z opowieści Carmen ja Ciebie.
- No ja Ciebie również. - uśmiechnął się - Karis, Shiru, wejdźcie 
- Dobrze. O Carmen - przytuliłam siostrę mocno
- hehe, Karis! Bo mnie udusisz! - zaśmiała się
- Ojć sorki. 
- A czy to ten Shiru o którym mi tyle mówiłaś?
- Tak. To on. Shiru, Carmen poznajcie się - przedstawiłam ich sobie,a później Carmen zaprowadziła nas do stołu. Jeszcze nikogo nie było. Gdy usiadliśmy,  przybyli Likajli i Black.

< Dokończycie?>

Od Jasper'a cd. Lady Shine

- A może nad Magiczny Wodospad? - zapytała - Chyba, że masz jakiś inny pomysł? - wtrąciła
- Nie nie mam innego pomysłu...a może...nie, nie...
- co " a może?"
- no... bo w jaskini koło jaskini Rutiny jest jeszcze jedna taka jaskinia, ale...
- co ale? no powiedz w końcu! - niecierpliwiła się
- No jest jaskinia lodowa. Jej ściany pokazują nasze odbicia ale trochę je przekształcają.

< Shine?>

Od Rayan'a cd Ishtar

- Prawdziwe - powiedziałem i objąłem partnerkę - Kocham Cię, wiesz?
- Tak wiem. Ja Ciebie również. - i pocałowała mnie. 
- Chodź, usiądźmy. - usiadliśmy i zaczęliśmy jeść.Po skończonym posiłku i rozmowie o starych czasach poruszyliśmy temat o bethcie( a raczej ja poruszyłem ) - Jak myślisz?Kto nadaję się na Bethę? Ja sam już sobie nie radzę z niektórymi sprawami.


< Ishtar?>

Od Pioruna cd Szanel

- Fajnego masz tatę.
- Dzięki. 
- i fajny pokój - uśmiechnąłem się. Po paru minutach rozmowy do jej pokoju wszedły jakieś basiorki
- Siema siostra - powiedział skrzydlaty basior.
- Cześć - powiedziała obojętnie
- Hej. - przywitał się drugi, wyglądał na sympatycznego
- Piorun, poznaj moich braci. Ten, jak on to mówi (sam do siebie) zadżebisty skrzydlaty koleś to Kastiel,a ten drugi to Kori.- Po chwili przysunęła się do mnie - Ten milszy itp. - szepnęła 
- aha - odpowiedziałem jej

< szanel?Kori?Kastiel?>

Od Lexi cd. Jackob


- Wiesz, Lexi, jest już późno, ale było mi bardzo miło, więc może jutro się też spotkamy...? Co Ty na to? - powiedział.
-Bardzo chętnie- odpowiedziałam uśmiechając się do niego. Odwzajemnił uśmiech i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę. Było mi trochę smutno że dzień tak szybko się skończył, bo naprawdę świetnie się bawiłam. Ale pocieszała mnie myśl że jutro też się spotkamy. Zastanawiało mnie czemu była w tak dobrym nastroju...

Od Lady "Wielkanoc"


Dziś Wielkanoc i Dzień Boga Dnia! Mamy, co świętować. Zapytałm Jacob'a, czy zaprosimy gości na dziś.
- Nie ma sprawy. Będzie fajnie
- No to Ty idż zaprosić wszystkich, kogo spotkasz. Ma ich być jak naj więcej! A ja zostanę w norze i przygotuję potrawy i nakryję stół... aha i jeszcze pójdę na polowanie!
Po jakimś czasie goście zaczęli przychodzić.
<Dokończy ktoś? Aha i niech ktoś napisze kto tam był :)>

Od Karis cd Shiru

- Och, Shiru. Jaki on piękny - przytuliłam go. 
- To znaczy, że już się aż tak nie smucisz?
- Tak. Już mi lepiej, ale nie dlatego że dałeś mi prezent.Dlatego że jesteś przy mnie - pocałowałam go czule

< Shiru?>

Od Oriona cd. Carmen

- Mam pomysł - powiedziałem z błyskiem w oku
- Jaki?
- Dziś jest wielka noc może zrobimy przyjęcie dla rodziny?
- Tak świetny pomysł
Pobiegliśmy do domu. Ja przygotowywałem potrawy, Carmen przygotowała stół. Po kilku minutach wszystko było gotowe ja pobiegłem powiedzieć zaprosić moją rodzinę ona swoją. Wróciliśmy do nory i powiedziałem:
- Likaja i Black przyjdą
- Kieł i Charli też, przyjdzie też Karis i Shiru
- Shiru ?
- To jej partner
- aha
Po kilku chwilach zaczęli przychodzić goście. Podzieliliśmy się tradycyjnymi potrawami i zaczęliśmy rozmawiać. Przez jeszcze chwilę rozmawialiśmy, gdy któryś z gości powiedział:

<Kto dokończy?>

Od Shiru cd. Karis


- Tak będę - powiedziałem i pocałowałem Karis
Poszliśmy do nory Karis była już w lepszym humorze, ale nadal się smuciła z powodu brata. Szybko wybiegłem z nory i pobiegłem do lasku. Po kilku minutach wróciłem do nory. Wręczyłem jej piękny naszyjnik z topazem. 


Karis po chwili powiedziała:
<Karis?>

Od Szanel cd. Piorun

- Może przyjdziesz do mnie?
- Zapytam się rodziców
Pobiegł gdzieś i po chwili wrócił z odpowiedzią:
- Mogę
Pobiegliśmy do mojej nory. Tata był w domu. Przywitałam się :
- Cześć tato
- Hej Szanel jak było w szkole?
- Eee jak zwykle chcę ci przedstawić mojego kolegę Pioruna
- Witaj Piorun
- Witam pana - powiedział
Poszliśmy do mojego pokoju i zaczęliśmy się bawić. Po chwili Piorun powiedział:

<Piorun?>

Od (Lady) Shine

Postanowiliśmy się przejść. Ale pytanie gdzie?
- A może nad Magiczny Wodospad? - zapytałam i czekałam na jego odpowiedź - Chyba, że masz jakiś inny pomysł? - wtrąciłam
<Jasper?>

Od Amber






Było ponuro na dworze, ale nie miałam zamiaru siedzieć w norze... Poszłam sobie nad wodospad. Była mgła, nawet dosyć gęsta. Kilka minut później zobaczyłam, jak z mgły, wyłania się jakiś wilk...
<Kto dokończy? :P>


Od Ellie cd. Picalla

Szczerze mówiąc byłam zdziwiona zachowaniem Picalla. Musiało mu się wydawać. Mama ma telepatię i ja mam telepatię. Tyle że słabszą. Mama nie musi pytać o zgodę żeby usłyszeć czyjeś myśli, ja tak. Mama słyszy na odległość, mi się to przytrafiło tylko raz. Ja muszę kogoś trzymać za łapę, mama nie. To trochę nie fair że Picallo się na mnie wydarł za nic. W sumie jestem ciut obrażona, ale... Może powinien to na razie przemyśleć. Może powinien posiedzieć w samotności... A może to właśnie samotność go dobija. Pomimo wszystko zawróciłam i rzuciłam na odchodne
- W razie czego będę u rodziców... Albo w jaskini spotkań tego kółka Thery...
Nie odezwał się. Ach... mówi się trudno. W sumie to mój jedyny przyjaciel, tylko Valixy mnie jeszcze lubi... Może to przez to że wyglądam trochę jak szczeniak? Na tą imprezę na pewno coś wykombinuję. Na pewno. Nawet się nie obejrzałam a już jestem przy norze. Słyszę jak rodzice rozmawiają. Nie będę im przeszkadzać. Poszłam do tej jaskini i położyłam się przy małym jeziorku. Patrzyłam smutno na nieruchomą taflę wody. Tak smutno kiedy nikogo nie ma, tak wesoło kiedy ktoś jest. Thera mi kiedyś opowiadała że te jej kółko nazywa się "Wiara". Trochę głupio. W sumie Thera już się nim nie zajmuje... Ona ciągle organizuje imprezy, ale nie dla nastolatków... To może bym to inaczej nazwała... Na przykład ""Yellow Bahama w prążki", zaśmiałam się cichutko. Nie ważne, ważne jest to... czy ja pójdę na tą imprezę. Samej mi nie wypada... Ale tu nuudy... Nudy, nudy, nudy... Zaczęłam się turlać. Wpadłam do wody. Chciałam wyjść, ale moją uwagę przyciągnęło światło. Taki jasny punkt w wodzie. Wyciągnęłam do tego moją białą łapę... I zgasło. Wyszłam z powrotem na wierzch. Jestem cała mokra! Spojrzałam z oburzeniem na taflę wody, i... zobaczyłam siebie.
<A co się działo w tym czasie u Ciebie Picallo?>

Od Jasper'a cd Lady Shine

- No to dalej; nie znam mojej rodziny, bo... nie chcę o ytm mówić, ale próbuję odnaleźć moja siostrę, myślałam, że to Nala , ale chyba sie pomyliłam.
- aha.
- Może się gdzieś przejdziemy? - zaproponowała
- no możemy ale gdzie?

< Lady Shine?>

Od Picall'a cd Ellie

- Tak - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. - A tak bez żartów, co się stało? 
- A nic. Na serio nic
- No mów! Ja ci nie wierzę!
- yyy... -   zamilkłem bo myślałem jak jej to powiedzieć.Po chwili poczułem małe drgawki i wiedziałem że telepatuję do w mojej głowie - [Cenzura] z mojej głowy!!! - wrzasnąłem na nią
- Co w ciebie wstąpiło?! 
- Nic!
- Jak nie, to nie. Cześć. Spotkamy się jut...może jednak nigdy - odwróciła nagle głowę.
- No to pani już dziękujemy! 
- Żegnam! - i odeszła

< chcesz coś dodać?>

sobota, marca 30, 2013

Od Ishtar cd. Rayana

- Hmm... kurczakiem zajmij się chwilowo Ty, poczekaj aż nakryję stół.. 
- Okej. Eee... a co ja mam zrobić?
- Ach - westchnęłam i wytłumaczyłam mu to wszystko
- Dobra
On próbował uporać się z kurczakiem, ja nakrywałam stół. Gdy skończyłam podeszłam
- Nie męcz się już, zrobię to - uśmiechnęłam się
Kiedy już wszystko było przygotowane włączyłam cichutko melodię.
- Wiesz jak mi przyjemnie? - powiedziałam - od dawna nie było mi tak miło... Rozejrzyj się. Ten stół, to wszystko przygotowywaliśmy długo... ale razem - uśmiechnęłam się - możesz z dumą powiedzieć "to moje dzieło".
- Zebrało Ci się na chwalenie czyjejś pracy? - zapytał
- Noom... nie, ale... Chyba nie będziemy siedzieć w ciszy.. chociaż... jest takie powiedzenie, mowa srebrem, milczenie złotem..
- Prawdziwe - powiedział i objął mnie

<Cooo było dalej?>

Od Darknessa cd. Valixy

- Elien może być?
- Pewnie. A basiorka nazwiemy... Caspian.
- Zgoda - powiedziała uśmiechnięta Valixy. - wiesz, już późno... chodźmy do nory - zaproponowała
- Dobrze - uśmiechnąłem się
I poszliśmy do nory. Valixy zwinęła się obok mnie w kłębek Przytuliłem ją.
- Dobranoc
- Miłych snów

Od Lady cd. Kanzas

Szłam sobie obok Wodospadu a tam była Kanzas. Przywitałam się z waderą. Potem poszłyśmy na krótki spacer.
<Dokończysz? PS sorki, że nie dokończyłam tamtego opowiadania, ale po prostu, o tym zapomniałam :(>

Od Rainbow

Szłam sobie przez las. Tam spotkałam przystojnego basiora.
- Cześć, jestem Rainbow, a Ty? - powiedziałam z uśmiechem
- Hejka, jestem Spirits, ale możesz mi mówić Spir -powiedział odwzajemniając mój uśmiech
- yyy... a może się gdzieś przwejdziemy?
<Spir?>

Od Valixy cd Darkness i Mack


- Hej! szczeniaki!-krzyknął Mack
- nie mówiłam ci Mack ja z Darknessem jestem w ciąży-powiedziałam
- aaaaaaaaaa sorrki Mira też jest w ciąży-powiedział Mack
- to chyba dobrze-powiedział Darkness
- no ja musze iść na razie-powiedział Mack
- na razie!-krzyknęłam
- to co jakie imiona?
- Hmm zależy myślałam nad imieniem dla wadery Elein może być?

<Darkness może być?wymyśl imie dla basiorka>

Od Lady Shine

- A może Ty mi coś opowiesz o sobie hmm? - powiedział z uśmiechem i usiadł obok mnie
- Hmm... no więc dobra. A tak w ogóle, możesz mi mówić Shine. jestem trochę szalona, lubie zawierac nowe znajomości i jestem na nie otwarta, lubię przeżywac rożne przygody i ciekawie spędzać czas... Aha i lubię śpiewać i malować na piasku...
- Aha - powiedział troche jakby zamyślony
- No to dalej; nie znam mojej rodziny, bo... nie chcę o ytm mówić, ale próbuję odnaleźć moja siostrę, myślałam, że to Nala (nie należy juz do tej watahy), ale chyba sie pomyliłam...
<Jasper? Dokończysz? :)>

Od Jacoba cd. Thery

Postanowiłem pomóc Therze w przygotowaniu jutrzejszej imprezy.
- A z jakiej okazji robicie tą imprezę? - spytałem
- yy... wiesz co nawet nie wiem - powiedziała śmiejąc się
- Dobra - odzajemniłem jej uśmiech - teraz jeszcze potrzebujemy coś do jedzenia
- Noo... dobrze by było - powiedziała
A potem oboje zaczęliśmy się śmiać... Z niczego :P
- Aha, i trzeba jeszcze udekorować salę
- No racja - odpowiedziałem
*kilka godzin póżniej*
- Dobra wszystko juz chyba skończine - powiedziła ocierając pot z czoła
- No. Wiesz, miło mi było. Serio to był świetny dzień. Nigdy się jeszcze tak dobrze nie bawiłem
- Mnie też było bardzo miło. A przyjdziesz jutro na tą imprezę?
- Tak, z przyjemnaścią. No to widzimy się jutro na imprezie - powiedziałem z uśmiechem na pysku
- No jasne! To pa!
- Pa! - i odszedłem w strone mojej nory.



Głosujcie!

Przepraszam że tak zwlekałam z ankietą... Zapomniałam :) Głosujcie. Opowiadania są tutaj.

Ishtar

Od Jacoba

Chodziłem sobie po lesie. Tam spotkałem Lexi. Przywitałem się z waderą, zamieniłem kilka słów i powiedziałem jej, że idę się przejść, a później zapytała:
- Moge iść z Tobą? - mówiła patrząc mi głęboko w oczy...
- Pewnie - odpowiedziałem z uśmiechem - No to idziemy
Postanowiłem zabrać ją nad Magiczny Wodospad
*Nad Magicznym Wodospadem*
- Pięknie tutaj... - powiedziała zamyślona
- I to jeszcze jak - mówiłem patrząc na waderę
Było bardzo fajnie, rozmawialiśmy o rożnych rzeczach, śmialiśmy się...
Jakiś czas później zrobiło się już ciemno, więc postanowiłem wrócić do nory;
- Wiesz, Lexi, jest już późno, ale było mi bardzo miło, więc może jutro się też spotkamy...? Co Ty na to? - powiedziałem
<Lexi? Spotkamy się jutro? :P>

Od Thery cd Jacob

Gdy wracałam z polowania ujrzałam bardzo przystojnego basiora, postanowiłam się z nim przywitać
- Cześć. Nazywam się Thera, a Cię jak zwą?
- Ja jestem Jacob. Mi też jest miło że Cię poznałem. - uśmiechnął się
- Może sie gdzieś wybierzemy? Muszę pozbierać parę kwiatów na imprezę.
- Jaką imprezę?
- a organizuje zabawę. Na ostatnią minutę. Ale to dopiero jutro. Na piętnastą trzydzieści. Może wpadniesz?
- może - uśmiechnął się
- No to pomożesz mi pozałatwiać parę rzeczy związanych z imprezą? no wiesz. Jedzenie, Pice( Alkohol w tym też  ^^  ;D ) itp.? co? pomożesz?

< Jacob?>

Od Karis cd. Shiru

 - Ja cię kocham, gdy cię poznałem zakochałem się w tobie. - po tych słowach Shiru uciekł do lasu, a ja popędziłam za nim.
- Shiru! - krzyczałam żeby się zatrzymał, aż w końcu stanął - Och...Shiru..To prawda? Czysta prawda?
- Tak! 
- Och, Shiru. Wiedz że ja też! Shiru, chcesz być moim partnerem? - zapytałam niepewnie.

< Shiru? chcesz?>

Od Piorun'a cd Szanel

- Wracałem ze szkoły gdy wpadłem na jakąś waderkę w moim wieku.
- Hejcia, nazywam się Piorun, a ty?
- Mówią na mnie Szanel. Miło mi

< dokończysz?>

Od Rayan'a cd Ishtar

- Ok no to ja lecę do niej. Przy okazji przyniosę kurczaka po drodze.
- Okej. A ja zacznę przygotowywać przyprawy - po jej ostatnim słowie wybiegłem z nory w poszukiwaniu Thery i przy okazji znalazłem tego kurczaka
* w norze Thery*
- Witaj Córuś - zaśmiałem się
- o, hej tato. Co Cię do mnie sprowadza?
- Prośba - uśmiechnąłem się
- tak? a jaka? 
- no bo chcemy z mamą zrobić sobie wieczór jutro. Wiesz, taki sam na sam.
- aaa...a ten kurczak to? na jutro?
- nie na dziś. Robimy sobie małą kolacyjkę. Jutro coś jeszcze przyrządzimy. 
- aha i co związku z tym ja mam  robić?
- Ja i mama chcieli byśmy żebyś urządziła jakąś imprezę na którą..
- ...pójdą Ellie i Spir, tak? - przerwała mi i powiedziała z uśmiechem
- właśnie tak
- no dobra...da się coś skołować.Tylko mogliście to wymyślić wcześniej.
- a czemu?
- bo każdy by się dowiedział i coś uszykował a tak to na ostatnią chwilę. No ale już dobrze. Zorganizuje jakąś zabawę.
- Dziękuje Ci - dałem jej buziaka w polik ( takiego ojcowskiego ) i pobiegłem do Ishtar
* w mojej i Ishtar norze*
- Thera się zgodziła, wykombinuje coś. -mówiłem wchodząc do nory
- To świetnie..
- No...- położyłem jej kurczaka na stole, usiadłem na naszym łóżku i głęboko westchnąłem 
- Co jest? Coś Cię boli?
- Nie...a raczej coś mnie wykańcza. A raczej ktoś - znów westchnąłem, a Ishtar usiadła koło mnie i dodała
- Spir.
- Tak. Właśnie...Spir..ah...On jest taki...
- niedojrzały - dokończyła - to jeszcze dziecko
- taa...duże dziecko. Boję się że jednak on nie podoła zadaniu... ah...Od zawsze samce zostawały Alphami po śmierci swoich rodziców, ale... - wciągnąłem powietrze, głęboko nosem - ale...jak się nie poprawi to...to Ellie będzie Alphą. A wtedy on..
- będzie pośmiewiskiem, że nie podołał zadaniu - przerwała mi
- Właśnie, Właśnie tak. ah...Czy on musi być taki nieznośny? - spojrzałem na nią
- Wydorośleje. Zobaczysz. Ma jeszcze czas na naukę.Ma jeszcze czas.
- Tylko to mnie trzyma przy nadziei..- westchnąłem bardzo głęboko i powiedziałem zmieniając temat - Nooo, to kto zajmuje się kurakiem? - uśmiechnąłem się

< Ishtar?>

Od Darknessa cd. Valixy i Macka

- Valixy...
- Jestem taka szczęśliwa - Valixy dosłownie tańczyła.
- Ja też... - Valixy zakryła mi oczy łapami - co robisz?
- Zaprowadzę Cię gdzieś...
Szedłem za Valixy. Po jakimś czasie zdjęła łapy, odwróciłem się a jej nie było. Wśród drzew usłyszałem tylko - szukasz. Mamy się bawić w chowanego? Nie podchodziłem do tego zbyt entuzjastycznie... Usiadłem patrząc się na moje łapy. Udawałem że liczę. Nagle wpadł na mnie ktoś.
- O sorki ja zamyśliłem się...
- Ehe.. to ja id.. - przerwałem. Przyjrzałem mu się bardziej - to Ty jesteś starszym bratem Valixy?
- Taak.
- Kochanie, chodź.. Twój brat przyszedł.
- Kochanie? Czekaj, zaraz zaraz, Ty jesteś partnerem Vi? - zapytał
- Yhm.
- Mack! - krzyknęłam Valixy. - dawno Cię nie widziałam...
- Dobrze, zanim się rozgadacie - przerwałem jej - musimy ustalić imiona dla szczeniąt... Kotku? Jak chciałabyś nazwać jedno z nich?

<Valixy? Piszesz waderą czy basiorem? Nazwij tego, którym będziesz pisać>

Od Rutiny cd Valixy

- Valixy jesteś w ciąży, będziesz miała 2 pięknych szczeniąt. jedną waderę i jednego basiorka
- To cudownie - powiedzieli obaj
- no, a teraz zmykajcie bo muszę coś zrobić

Od Darknessa cd. Valixy

Uśmiechnąłem się.
- Valixy, na pewno?
- Na pewno.
<Po wszystkim<
- Chodźmy do Rutiny.
<U Rutiny<
- ...i nie wiemy czy Valixy jest czy nie jest w ciąży.

<Rutino?>

Od Macka

Szłem sobie spokojnie przez pole i myślałem o tym bólu w oczach Miry dy krzyczała na Picallo o tym strachu w oczach Picallo i tych słowach pamiętam dobrze co Picallo powiedział gdy to usłyszałem serce prawie mi staneło i nagle uderzyłem w Darknessa i powiedziałem
-o sorki ja zamyśliłem się.........

<Darkness co powiesz?>



Od Valixy cd. Darkness

Uch byłam przez chwile zaskoczona ale cieszyłam się tyko że też się bałam ja taka durna wadera uch pomyślałam jeszcze chwile i powiedziałam
-Och Darkness naprawde?
-czekaj nie rozumiem
-chciałabym mieć z tobą szczeniaki!

<Darkness co powiesz?>

Od Ellie cd. Picalla

- He he, to nie tak.. Muszę Cię złapać za łapę żeby Cię usłyszeć. I Ty musisz tego chcieć. A to, że usłyszałam dosłownie skrawki twoich myśli.. Z odległości...  Chyba chodzi o to, że za bardzo to przeżywasz. I potrzebujesz kogoś, kto Ci się pomoże pozbierać.
- I niby tym kimś jesteś Ty? - powiedział chyba obojętnie
- Tak - wyszczerzyłam zęby w uśmiechu. Nie wiem czy to go podniosło na duchu - A tak bez żartów, co się stało? 

<Picallo?>

Od Picalla cd Ellie

- Ejj? co sie dzieje? Jesteś jakiś smutny?
- No yyy.... Nie nic. Tylko tak.
- Słyszałam Cię. mam dar telepiatii  - mówiła
- Co!?!/ Ty jesteś teraz w mojej głowie!? Wypad z tam tąd! Już! Dziwnie się czuje ..

< Ellie?>

Od Lexi

Właśnie wracałam z polowania, gdy spotkałam Jackoba
-Cześć!- powiedziałam z uśmiechem.
-Cześć-odpowiedział
-Gdzie idziesz?- spytałam
-Przed siebie- odpowiedziała śmiejąc się cicho.
-A mogę iść z tobą?- spytałam patrząc mu głęboko w oczy.

<Jackob?>

Od Ishtar cd. Rayana

Rozważyłam jego propozycję.
- Kolację? Ale kto zrobi?
- To oczywiste że.. 
- Że zrobimy wszystko razem - przerwałam mu - idź pogadaj z Therę odnośnie tej imprezy, ja muszę odpocząć... - Położyłam się na łóżku i patrzyłam w sufit.

<Rayan? Opisz jak gadałeś z Therą :P >

Od Ellie cd. Picallo

Pamiętam że miałam iść do Picalla. "Ale gdzie on jest?" myślałam.Usłyszałam myśl. Jej skrawek. "...nie znosi... "chuliganem"... co ja robię źle... taki z natury..." i nic więcej. Byłam zdziwiona. Tak, miałam dar telepatii ale on działał tylko przy kontakcie fizycznym... Musiałabym dotknąć łapy jakiegoś wilka żeby usłyszeć jego myśli. i on musiałby tego chcieć. Ale to... Wokół mnie były tylko drzewa. "Ktoś musi coś mocno przeżywać..." Przypomniało mi się wczorajsze zajście... I już wiedziałam o kogo chodzi. Pobiegłam pomiędzy drzewami. Usiadłam obok niego.
- Ejj.. Co się stało? Jesteś taki smutny... 

<Picallo?>

Od Rayan'a cd Ishtar

- Pamiętasz jak to było na początku? Tak zabawnie... Potem pojawiła się Ellie i Spir. Byli mali. Opiekowaliśmy się nimi cały czas - uśmiechała się - nie mieliśmy czasu dla siebie. Teraz zobacz jak wyrośli... Ellie taka miła waderka... A Spirits jest taki odważny... Może zajmiemy się trochę sobą? Wyjdziemy gdzieś?
- A może jutro? Wyjdziemy gdzieś? dzieciaki na imprezę wyślemy, There poprosimy żeby  zorganizowała jakąś zabawę - uśmiechnąłem się. - A dziś zrobię dla nas kolację? hmm?? kochanie, jak myślisz?

< Ishtar?>

Ishtar cd. Rayana i dzieciaków(:P)

No on sobie poszedł i zostawił mnie z nimi. Straszne...
- Dobrze, zrobimy tak. Ja już więcej nie słyszę o piciu itp. chyba że na imprezach o których myślicie że nie wiem, w wy nie rozrabiacie. Ellie, jeśli zamierzasz z kimś wyjść to musisz mi powiedzieć, dobrze?
- Dobrze mamo.
Widziałam jak Spir wykorzystując chwilę nieuwagi Ellie zamierza ją ukłuć szpilką
- Spir...
- No dobrze, dobrze... ale...
- Nie obchodzi mnie żadne ale. - spojrzałam na zegarek - to aż tyle trwało? Jest już 15...
- Miałam się spotkać z kimś... Mamo? - powiedziała Ellie
- Idź. Tylko dajcie mi narazie spokój, mam migrenę... Wróć przed 24.
- Dobrze - powiedziała i uciekła
- A ja? - zapytał mój syn
- Idź.
Ja sama położyłam się do łóżka. Po kilku godzinach wrócił Rayan.
- Obiecaj mi coś - powiedziałam
- Co? - zapytał
- Pamiętasz jak to było na początku? Tak zabawnie... Potem pojawiła się Ellie i Spir. Byli mali. Opiekowaliśmy się nimi cały czas - uśmiechałam się - nie mieliśmy czasu dla siebie. Teraz zobacz jak wyrośli... Ellie taka miła waderka... A Spirits jest taki odważny... Może zajmiemy się trochę sobą? Wyjdziemy gdzieś?

<Rayan?>

Od Picallo " Myśl "

Tylko jedna myśl chodzi mi po głowie; " Czemu mnie każdy nienawidzi?!?" Tylko Ellie mnie lubi! Reszta, ah...brak mi słów. Nawet własna siostra się ode mnie odwróciła! 
- Żenada. - Wyszeptałem - Totalna porażka! - wciąż szeptałem sam do siebie.
Nawet Ojciec Ellie mnie chyba nie znosi. Jestem " chuliganem!" tak mnie opisują. Ale co ja robię źle?!? jestem taki z natury. Nie moja wina! Po chwili napotkałam jakiegoś wilka

< kto dokończy?>

Od Rayan'a cd. Ellie & Ishtar & Spiritis

- Sipir, Ellie! Czekam na wyjaśnienia! - wrzasnąłem 
- Ale to nie moja butelka! To Ellie za pewnie mi ją podrzuciła!
- Nie prawda! - zaczęli się kłócić
- CISZA! - wrzasnęła bardzo głośno Ishtar
- kochanie ja tu.... - zwróciłem się do niej
- Ty też się zamknij! - warknęła wkurzona
- haha, ale będzie jatka, mama krzyczy na ojca haha - śmiał się cicho Spir i szeptał do siostry
- Cisza! Czyja ta butelka w końcu jest! - krzyknęła ponowie Ishtar, a Ellie i Spir pokazali równo na siebie łapami 
- Jak mi się nie przyzna jedno z was to będzie szlaban na wszystko! - dokończyłem też już zmęczony tymi kłótniami z nimi.
- To ona! Podrzuciła mi tą butelkę!
- Nie prawda! To ty sam to piłeś! - zaczęli się ponownie kłócić
- Ja już nie mam siły na nich - wyszeptałem, opuściłem głowę i wyszedłem załamany

< dokończycie?>

Od Darknessa cd. Valixy i Kastiela

- Hej, co tu robisz? Kim jest ten maluch? - powiedziałem troszeczkę obojętnie
- Kastiel. 
- Acha... mam być zazdrosny? - zacząłem sobie żartować. Ja żartować! Nietypowe...
- Nie - roześmiała się Valixy
- To ja już idę proszę pani - wybąkał Kastiel
- Odprowadzimy Cię. Prawda? - zapytała Valixy
- Tak, pewnie...
Odprowadziliśmy basiorka i wróciliśmy do nory...
- Valixy.. Pamiętasz jak pytałaś mnie o szczenięta?
- Taak?
- Chyba... Ostatnio dużo nad tym myślałem, byłem wręcz.. nieobecny... I chyba się z Tobą zgdzam. jestem gotowy.

<Valixy? Jak zareagowałaś?>

Nowy Towarzysz!

Imię: Luna
Płeć: Samica
Wiek: 3 lata
Rodzaj:Specjalny
Rasa: Smok życia
Właściciel: Carmen

Od Carmen cd Orion

- Patrz! Orion! To smok!
- Smok? - odwrócił się 
- Witajcie. Nazywam się Luna. Jestem Smokiem życia. Szukam Właściciela
- Witaj nazywam się Orion. Przykro mi ale ja już mam towarzysza.
- Ale ja nie mam - wyskoczyłam szybko - Luno, z przyjemnością zostane twoim właściciele - usmeichnęłam się do niej
- to cudownie! - powiedziała


< dokończysz?>

Od Ellie cd Spirits & Jasper & Rayan



Gadaliśmy sobie całkiem przyjemnie, właśnie się kłóciliśmy gdzie się przejdziemy i.... 
- Ellie! Wracaj do domu! - zawołał mój ojciec
No i co... Szybko powiedziałam że spotkamy się jutro i musiałam wrócić.
*W domu*
- Dlaczego mi nie pozwalacie nigdzie wyjść a Spirits szlaja się po imprezach nocą! - wrzeszczałam
- No uważaj bo Ci uwierzą.... Ty sobie wychodzisz a ja grzecznie leżę, prawda? - powiedzial irytująco (jak zawsze) Spir
- Taak, śpisz grzecznie ze swoją panienką...
- Jaką panienką? - zapytał podejrzliwie
- Butelką!
- Cisza, nie kłócić mi się tu - krzyknął tata
- Maaamo, tata nas terroryzuje - żartował Spir
- Spir! - szepnęłam szturchając go łokciem w bok
Rodzice mieli nam dać karę. W sumie spodziewałam się że to raczej zrobi tata, mama nigdy nas nie karała...

<Tato?>

Od Kła cd Charli

- kochanie, przecudne! Rosa, Hero i Piorun. Kocham Cię, wiesz? - spojrzałem na nią  opikuńczo
- wiem, ja ciebie również -  wtuliła się we mnie i razem patrzyliśmy na nasze maluchy śpiące słodko na posłaniu

Od Kastiel'a cd Valixy

- a nie wiem. Tak sobie. Jest pani pierwszą osobą którą poznałem w tej watasze, nie licząc mojej rodziny.
- aha.
- a ten pan który do nas idzie to kto to?
- to mój partner

< dokończycie?>

Towarzysz po terminie :P

Zapomniałam że Ellie ma towarzysza... A sama pisałam opowiadanie :D. No to wstawię po terminie





Imię: Aurora
Płeć: Samica
Wiek: 2 miesiące
Rodzaj: Specjalny
Rasa: Unipeg
Właściciel: Elizabeth (Ellie)

Od Shiru cd. Karis



 - Bo byłaś taka zdenerwowana i w ogóle - nie wiedziałem co powiedzieć
 - Powiedz prawdę - powiedziała
 - Ja cię kocham, gdy cię poznałem zakochałem się w tobie. - po tych słowach uciekłem do lasu. Myślałem a jeśli to zniszczy naszą przyjaźń. Po chwili Karis podbiegła do mnie i powiedziała:

 <Karis?>

Od Oriona cd. Carmen


- Skarbie nie spodziewałem się ja też mam dla ciebie coś - powiedziałem i założyłem naszyjnik
- Co ?
- Pieśń
- Och skarbie
- Co powiesz na 1000 metrów nad ziemią ?
- Z przyjemnością 


Po pieśni zjedliśmy kolacje i poszliśmy na spacer w pewnej chwili Carmen powiedziała:
<Carmen?> 
PS - Rayan, jak chcesz to wstaw, ja wolę sobie zalinkować tekst.

Od Charli cd Kieł

-Hmmmmmmmm ciebie nazwiemy....Hero-powiedziałam


-a waderkę Rosa dobrze?-spytałam się Kła




<Kieł mogą być?>





Od Valixy cd Kastiel





-Hmmmm ty chyba coś kręcisz?Kastiel?
-ja nie nigdy-prubował się wymigać
-yhy-spojżałam się na niego dziwnym wzrokiem
-echhhhhhhhhh pójdzie pani ze mną na plaże?
-hmmmm no dobrze
-tak!
-co?
-nie nic
-okej........-powiedziaam zdziwiona
*na plaży*
-po co mnie tu przyprowadziłeś Kastiel?

<Kastiel po co mnie tu przyprowadziłeś?>

Nadajemy!

Nadajemy imiona szczeniętom Kiry i Ramona!
( Nadajemy im imiona bo włąścicele wilków mają niecałe 4-5 dni na nadanie im imion)
Coli

Shayde

Joker


i jak zajdzie jeszcze jedna taka sytuacja też nadamy imiona! (Tylko ostrzegam)
 ____________________________

To napisał Rayan. Teraz ja jeśli pozwolisz.


Ty nadałeś a nie my, mnie nie wrabiaj. Boisz się że się im nie spodobają imiona i wkręcasz też mnie? :P   W sumie to rób co chcesz.
PS - co z tego że wybrałam inne szczeniaki Kła i Charli, po prostu tamte mi nieodpowiadały. A tak w ogóle nie chciałeś dać opowiadania... Zostało wstawione przeze mnie dzień po terminie.

Ishtar

Od Rayan'a " Towarzysze"

Szedłem z Spiritis'em przez las gdy po chwili wciągnął mnie zza krzaki 
- Co ty wyprawiasz!? - warknąłem
- Ciiiiicho!tatao!- wyszeptał
- Co jest?
- Spójrz. - pokazał mi na dwia ogromne postaci siedzące na skałach
- To smoki..- wyszeptałem- Spir chodzmy! - spojrzałem się w miejsce gdzie stał mój syn ale go nie było. Zobaczyłem że skrada się do smoków - Spirrrrr! - krzyknąłem i wybiegłem w jego i smoków stronę. - Spir od razu przestał się skradać i wyprostował. A Czarny smok powiedział;
- Kto idzie?! 
- Nazywam się Rayan, a to mój syn Spiritis, 
- W skróci Spir - przerwał mi
- aha - powiedział Biały smok - ja jestem Ambrozja, a to mój brat Eon. Jesteśmy smokami dnia i nocy
- Ja jestem Nocy - odezwał się Eon, - a moja siostra Dnia.
- siostra?brat? Wy jesteście rodzeństwem tak? - powiedział Spir
- tak. 
- Co robicie w tej okolicy? - zapytałem 
- Szukamy właścicieli - powiedzieli równo
- właścicieli? - zdziwiłem się. - wy przypadkiem nie jesteście wolnymi zwierzętami?
- jesteśmy jak nasza matka albo ojciec, jedno z nich żyje, ale pare dni temu nasza matka zmarła. Miała 489000 lat. - powiedziała Biała smoczyca
- łooo. dużo - powiedział Spir
- jak na smoki dnia i nocy to mało. - Wtrącił się w słowa Ambrozji Eon
- aaa...a może...chcecie być naszymi towarzyszami?Mój tata jest Alphą a nie ma żadnego towarzysza!Przydał by się mu jakiś potężny smok. Ja też poszukuje towarzysza. - dodał szybko coś pod nosem Spir - Nie z jajka. - parsknął
- Spir! - zwróciłem mu uwagę
- no co?!? przydadzą nam się towarzysze.  Następni przyjaciele. i jacy potężni
- Dzięki za chęci ale widzę że twój ojciec nie jest zadowolony. No bracie - zwróciła sie z tym ostatnim zdaniem do Eon'a - nie chcą nas tu. No to lecimy
- Nie, nie! - wtrąciłem się. - Zgoda. Możecie być naszymi towarzyszami. - uśmiechnąłem się
- To świetnie! - krzyknęły smoki jednocześnie. - Ale..kto będzie czyj? - odezwał się po chwili Eon
- Właśnie. - poparła go Ambrozja 
- Ja mogę być twoim właścicielem Ambrozjo - odezwał się Spir - a tata Eon'a
- Dobrze. Masz ochotę na przejażdżkę? - zaproponowała mu
- No penie
- no to wskakuj! - i Spir wskoczył na Białego smoka  i  odlecieli,a ja poleciałem z Eon'em do domu. żeby pokazać go Ishtar

Nowy towarzysz!




Imię: Ambrozjia
 Płeć: Samica
 Wiek: 4 lata (nieśmiertelna)
 Rodzaj: Specjalny
 Rasa: Smok Dnia
Rodzina: Brat Eon
 Właściciel: Spiritis

Nowy towarzysz!




Imię : Eon
Wiek: 4 lata (nieśmiertelny)
Płeć: Samiec
Rodzaj: Specialny 
Rasa: Smok nocy
Moce:  Bezszelestne poruszanie się, Niewidzialność, Włada nocą,cienisty pazur
Rodzina: Siostra Ambrozjia
Właściciel: Rayan

Od Carmen cd Orion

Odkąd urodziły się szczeniaki prawie nie gadałam z Oionem. Tęskniłam za tym. Więc postanowiłam że JA Urządzę kolację i ja mu dam  prezent! Wiec, pobiegłam do ludzi, tam gdzie robią sobie (jak oni to zwą) pikniki. Podwędziłam im koc i dwie świeczki. Później rozłożyłam go na plaży i pobiegłam zrobić kolacje. Gdy skończyłam ułożyłam wszystko na kocu i zapaliłam świeczki
- Jeszcze prezent! - powiedziałam sama do siebie i pobiegłam po prezent. Gdy wróciłam pobiegłam jeszcze po Oriona. 
- Orionie. Mam dla ciebie niespodziankę. - Orion spojrzał ze zdziwieniem na mnie  ale poszedł Za mną. - Proszę. Zrobiłam dla nas kolację! a bym zapomniała. Proszę. - wręczyłam mu prezent;



<Orion?>

Od Kastiel'a cd Valixy

Szedłem na lekcję gdy po chwili spotkałem jedną waderę.
- Hej. - powiedziałem
- Czećś mały - zaśmiała się miło
- nie jestem mały! - warknąłem
- okej,okej, nie denerwuj się tak.
- no dobrze. 
- a ty nie powinieneś być w szkole?
- yyy...nie, nie - odpowiedziałem szybko. - może przejdzie się pani ze mną na plażę?Pani?
- Valixy, jestem Valixy, a ty?
- Ja mam na imię Kastiel - stanąłem dumnie z piersią do przodu.
- miło mi
- mi również. noooo to pani idzie ze mną na tą plażę?

< Pani Valixy? idzie pani?>

Od Kła cd Charli

- Charli, Charli! Wiesz jak je nazwiemy?
- nie, masz jakis pomysł
- no pewnie. tego malucha to Piorun, a do reszty jakie proponujesz?\






< jakie proponujesz?>



Od Jasper'a cd Lady Shine

- Dzięki ty też - uśmiechnęła się
- Opowiedz mi coś o sobie - zaproponowała.
- Ja? hehe. Nie dzięki. Moja przeszłość nie jest fajna. A może ty mi coś opowiesz o sobie hmm? - usiadłem obok niej i czekałem na odpowiedz

< Lady?>

piątek, marca 29, 2013

Odwołuję :D

Kilka przypadków sprawiło, że jednak nie jadę... Cóż... ale to chyba nawet lepiej, nie? Jestem wasza, wysyłajcie tyle opowiadań ile chcecie :P

Od Lady Shine

- No to może o w pół do pierwszej?- zaproponował
- okej... - odpowiedziałam basiorowi i poszłam w stronę nory
*Następnego dnia*
- och... spóźnię się na spotkanie z Jasperem - pomyślałam szykując się.
Wyszłam z nory. Potem nad wodospad... Tam czekał na mnie Jasper... Podeszłam do niego i powiedziałam:
- Hej, to ja Lady Shine... Tylko, że kupiłam branzoletkę zmieniającą wygląd
- Cześć, Shine... Ładnie wyglądasz
- Dzięki, Ty też - uśmiechnęłam się
<Jasper, dokończysz? :)>

Od Lady Shine "Zmiana"





Pewnego dnia usiadam sobie nad wodopojem, patrzyłam na swoje odbicie...
- Nie, nie chcę już tak wyglądać... Nikomu się nie spodobam... i będę sama do końca moich dni... - szlochałam
Podniosłam się i poszłam do Rutiny. Kupiłam tam Branzoletkę zmieniającą wygląd. Wyszłam z jaskini... Założyłam ją na łapę, podeszłam do najbliżsyej mnie kałuży i (nie wiem jak to się stało)... zobaczyłam zupełnie inną siebie. Teraz już się sobie podobam. Zawsze chciałam tak wyglądać.
Oto nowa ja:

Od Mack'a




 -Stella piękne imie bardzo mi się podoba
 -he he to dobrze
 -Miro czemu Picallo mnie tak nienawidzi nic mu nie zrobiłem.Chyba?

 <Miro odpowiedz prosze>

Od Macka cd Picallo



 -Uch jeszcze troche i by mnie zabił-powiedziałem
 -dobrze że nie zostałam w noże-powiedziała Mira
 -tak....ale co teraz będzie z Picallo?
 -nie wiem?Mack?
 -słucham

 <Miro o co spytałaś?>

Od Karis cd Shiru

Shiru mnie pocałował! Wybiegłam za nim z nory.
- a co miał oznaczać ten pocałunek? -  mówiłam dobiegając do basiora, cała zaczerwieniona i z nadzieją.
- no..yyy...- zatrzymał sie
- Shiru? chcesz mi coś powiedzieć?

< dokończysz?>

Od Shiru cd. Karis


- Nigdy nie mów nigdy - powiedziałem i nie czekają na odpowiedzi pocałowałem ją po czym wyszedłem z jej nory. Karis po chwili podbiegła do mnie i powiedziała:

 <Karis?>

Baner!

Który Baner lepszy? Zagłosujcie! Po waszej prawej stronie będzie ankieta na której będziecie głosować na lepszy baner!
Wybrany przez was baner będzie w zakładce Nasz Hymn i Baner!

 Baner nr.1
















Baner nr. 2


Od Karis cd Shiru

- Wiesz co? Mój brat był inny niż moje rodzeństwo. Opiekował się mną, co tam że był w moim wieku. Ale opiekował się mną. Kochałam go naj bardziej z rodziny! a teraz...go nie ma...nawet nikt mnie nie chce bo zapewne odrzuca ich mój kolor sierści! Ale mi pasuje....- zapłakałam cicho - po prostu... nigdy nie znajdę partnera.... - poleciało mi więcej łez. A Shiru powiedział

< dokończysz?>

Od Shiru cd. Karis


Wszedłem do jej nory i powiedziałem:
 - Karis cześć wiedzę że ci smutno
 - Mój brat zmarł
 - Nie niestety ja widziałem jego śmierć
 - Próbowałeś mu pomóc?
 - Tak próbowałem się ruszyć, ale przywarłem
 - Ale próbowałeś - powiedziała Karis i zaczęła płakać
 - Bardzo mi przykro
 Po chwili Karis powiedziała

 <Karis?>