- Dostaniesz opieprz od starej jeśli się ze mną poszlajasz? - zapytał nieświadomy - Chyba że się boisz...
- Ja nie mam matki. - rzuciłam oschle. Chyba nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Zaśmiałam się i odpowiedziałam na jego pytanie - haha Jak chcesz to mogę się poszlajać z tobą Killerze.
<Killer?>
This website is in Polish. Translation is at the bottom. Thank you for watching. Administrators.
piątek, czerwca 28, 2013
Od Dimitr'a CD. Sweet
- Gdybym nie była pijana to nie spadlibyśmy.
- Może... - przewróciłem oczami z uśmiechem.
- No tak. - spojrzała mi prosto w oczy
<przepraszam że tak krótko>
- Może... - przewróciłem oczami z uśmiechem.
- No tak. - spojrzała mi prosto w oczy
<przepraszam że tak krótko>
Od Tabity cd. Lucasa
- Cześć, Tabita - uśmiechnął się - może przejdziesz sie ze mną na spacer?
- Spoko - odpowiedziałam - i tak nic nie robię. Ten mój braciszek idiota szlaja się z kilkoma waderami.. Znalazłby jedną a porządną
- Taak.. - odpowiedział trochę zmieszany Lucas
Chwila ciszy... Nie powinnam gadać z nim o bracie... A tam, "miej wyj**ane a będzie Ci dane" - pomyślałam. Po chwili powiedziałam:
- To idziemy czy dalej będziesz mi się gapić na dekolt?
<Lucas? XD>
- Spoko - odpowiedziałam - i tak nic nie robię. Ten mój braciszek idiota szlaja się z kilkoma waderami.. Znalazłby jedną a porządną
- Taak.. - odpowiedział trochę zmieszany Lucas
Chwila ciszy... Nie powinnam gadać z nim o bracie... A tam, "miej wyj**ane a będzie Ci dane" - pomyślałam. Po chwili powiedziałam:
- To idziemy czy dalej będziesz mi się gapić na dekolt?
<Lucas? XD>
Od Goldena cd. Lady
- Kocham Cię - powiedziała
- Ja Ciebie też... - odpowiedziałem i przytuliłem waderę...
- Ja Ciebie też... - odpowiedziałem i przytuliłem waderę...
Od Lucasa cd. Tabity
Siedziałem w norze z Weiterem. Rodzice gdzieś poszli, więc poszedłem na spacer. Nad wodospadem spotkałem Tabitę.
- Cześć, Tabita - uśmiechnąłem się do niej - może przejdziesz sie ze mną na spacer? - zaproponowałem
<Tabita?>
- Cześć, Tabita - uśmiechnąłem się do niej - może przejdziesz sie ze mną na spacer? - zaproponowałem
<Tabita?>
Od Nicka cd. Ahiry
- Ale nikogo tu nie znam. Może spotkamy sie tutaj jutro? - spytała Ahira
- Pewnie - uśmiechnąłem się - Oczywiście, że pójdę z taką piękną waderą gdzieś na spacer, albo... w jakieś inne miejsce. To do jutra. - powiedziałem łobuzerskim głosem
Następnego dnia poszedłem nad wodospad. 5 minut później przyszła Ahira.
- To jak, ślicznotko? Idziemy na spacer, czy wolisz popływać? - przywitałem się i objąłem ją ramieniem prowadząc w strone wodospadu
<Ahira? Masz ochotę na Nicka? XD>
- Pewnie - uśmiechnąłem się - Oczywiście, że pójdę z taką piękną waderą gdzieś na spacer, albo... w jakieś inne miejsce. To do jutra. - powiedziałem łobuzerskim głosem
Następnego dnia poszedłem nad wodospad. 5 minut później przyszła Ahira.
- To jak, ślicznotko? Idziemy na spacer, czy wolisz popływać? - przywitałem się i objąłem ją ramieniem prowadząc w strone wodospadu
<Ahira? Masz ochotę na Nicka? XD>
Od Jacoba cd. Lexi
-W takim razie gdzie mnie zabierzesz?- spytała Lexi zabierając się do śniadania.
Pomyslałem chwilę. a potem powiedziałem:
- Do magicznego wodospadu... zakątka zakochanych - uśmiechnąłem się, a ona odwzajemniła mój uśmiech
*Nad magicznym wodospadem*
- To co robimy? - spytałem patrząc w jej piękne oczy...
<Lexi?>
Pomyslałem chwilę. a potem powiedziałem:
- Do magicznego wodospadu... zakątka zakochanych - uśmiechnąłem się, a ona odwzajemniła mój uśmiech
*Nad magicznym wodospadem*
- To co robimy? - spytałem patrząc w jej piękne oczy...
<Lexi?>
Od Lady cd. Golden
- Naprawdę marzyłaś o tym żeby być ze mną? - wypalił - Bo ja chyba miałem podobnie - uśmiechnął się łobuzersko a w jego oczach pojawił się błysk szalonego szczęścia i miłości do mnie...
- No pewnie... - powiedziałam szczerząc zęby - kocham cię... - pocałowałam basiora
<Golden?>
- No pewnie... - powiedziałam szczerząc zęby - kocham cię... - pocałowałam basiora
<Golden?>
środa, czerwca 26, 2013
Od Sweet cd. Dimitra
"Poczułam się jak duży szczeniak. Dimitr budził we mnie uczucia, które umarły wraz z odejściem Shiru... A tamten Matt.. To chyba było pocieszenie... Ale Dimitr...? Kto wie?" - te wszystkie myśli biegały po mojej głowie kiedy turlałam się z Dimitrem
- Przepraszam, to moja wina... - Powiedzieliśmy równocześnie.
- Gdybym nie była pijana to nie spadlibyśmy - powiedziałam nieco niezręcznie rumieniąc się.
<Diiimitr? <3 >
- Przepraszam, to moja wina... - Powiedzieliśmy równocześnie.
- Gdybym nie była pijana to nie spadlibyśmy - powiedziałam nieco niezręcznie rumieniąc się.
<Diiimitr? <3 >
Od Killera cd. Archer
Jakaś wadera przebiegła obok mnie. Spojrzałem na nią obojętnie. Przypomniało mi się że niedawno odeszła Foxy. Nie mogę o niej zapomnieć... Siostra mi mówi - pozbieraj się, ale ja nie potrafię... Zależy mi na niej bardziej niż myślałem. Ku**a, ku**a, ku**a... Pierd**ona ciotka Capricja, wyje**ła i się nawet nie pożegnała... I musiała ją zabrać...
Wadera która mnie przed chwilą mijała wróciła się. WTF?
- Czego ku*wa? - zapytałem dosyć chamsko
<Archer? PS - pamiętaj że to nie chodzi o to że Killer Cię nie lubi tylko o to, że przekleństw używa jako przecinków :D>
- Czego ku*wa? - zapytałem dosyć chamsko
<Archer? PS - pamiętaj że to nie chodzi o to że Killer Cię nie lubi tylko o to, że przekleństw używa jako przecinków :D>
Od Killera cd. Anniki
Uśmiechnąłem się do wadery. "Farciara, widok uśmiechającego się Killera to rzadkość..." - pomyślałem
- To co, będziesz tak stać i lampić się na mnie? - zapytała
Myślałem nad odpowiedzią. Czy pożartować, czy spławić. W sumie Annika była podobna do Foxy, co dawało jej kilka punktów na plus. Zlustrowałem ją wzrokiem.
- Masz fajniejszy tyłek niż Foxy - stwierdziłem
W odpowiedzi urażona pokazała mi środkowy pazur. Znowu uśmiechnąłem się tak, jak tylko ja potrafię. W głowie wirowało mi jedno słowo... Ale o tym innym razem.
- Dostaniesz opieprz od starej jeśli się ze mną poszlajasz? - zapytałem - Chyba że się boisz... - podpuszczałem waderę
<Annika?>
- To co, będziesz tak stać i lampić się na mnie? - zapytała
Myślałem nad odpowiedzią. Czy pożartować, czy spławić. W sumie Annika była podobna do Foxy, co dawało jej kilka punktów na plus. Zlustrowałem ją wzrokiem.
- Masz fajniejszy tyłek niż Foxy - stwierdziłem
W odpowiedzi urażona pokazała mi środkowy pazur. Znowu uśmiechnąłem się tak, jak tylko ja potrafię. W głowie wirowało mi jedno słowo... Ale o tym innym razem.
- Dostaniesz opieprz od starej jeśli się ze mną poszlajasz? - zapytałem - Chyba że się boisz... - podpuszczałem waderę
<Annika?>
Nowy wilk: Patysia
Imię:Patysia
Wiek: 1 rok
Rasa: Wilk wody
Stanowisko: za młoda
Płeć: Wadera
Moce: niewidzialność , zmiana kształtu reszta nieodkryta
Cechy charakteru: Miła, Przyjacielska, Dobra, Energiczna, Ruchliwa, Pomocna, ,Uczuciowa
Rodzina: siostra Ahira
Partner: szuka
wtorek, czerwca 25, 2013
Od Anniki CD. Killer
- A co, niby nią nie jesteś? To że masz gadane nie znaczy że jesteś lepsza. - zaczął pieprzyć bez sensu.
- Dzię-ku-je. - powiedziałam irytująco z małym uśmieszkiem na twarzy - Uważasz że daje dupy? - przemieniłam jego słowa w żart, ale przecież on ma zawsze odpowiedź w zapasie
- Sama to powiedziałaś.
- Grrr... Lubisz mieć zawsze rację, co? - zaczął mnie trochę denerwować i miał z tego niezłą zabawę. Czasami lubiłam jak sie ze mną droczył ale czasami był nie do zniesienia.
- No pewnie. - uśmiechnął się kącikiem ust.
- Właśnie widzę. - przewróciłam oczami. Killer miał swoje humorki po tym jak jego paczka sie rozpadła ale nic nie poradzę. Każdy ma złe dni.
<Killer? Na pewno cię zadowoliłam tą odpowiedzią no ale cóż. Nie czytam ci w myślach XD>
- Dzię-ku-je. - powiedziałam irytująco z małym uśmieszkiem na twarzy - Uważasz że daje dupy? - przemieniłam jego słowa w żart, ale przecież on ma zawsze odpowiedź w zapasie
- Sama to powiedziałaś.
- Grrr... Lubisz mieć zawsze rację, co? - zaczął mnie trochę denerwować i miał z tego niezłą zabawę. Czasami lubiłam jak sie ze mną droczył ale czasami był nie do zniesienia.
- No pewnie. - uśmiechnął się kącikiem ust.
- Właśnie widzę. - przewróciłam oczami. Killer miał swoje humorki po tym jak jego paczka sie rozpadła ale nic nie poradzę. Każdy ma złe dni.
<Killer? Na pewno cię zadowoliłam tą odpowiedzią no ale cóż. Nie czytam ci w myślach XD>
niedziela, czerwca 23, 2013
Od Ishtar cd. Rayana
Pocałowałam Rayana. Jakie to słodkie, robić mi taką niespodziankę... Nam...
- Dzięki Tobie jestem najszczęśliwszą waderą na świecie.... - przytuliłam Rayana
- No właśnie wiem - uśmiechnął się szeroko
- Za rzadko się uśmiechasz - wtrąciłam - kocham twój uśmiech....
- Bo bez Ciebie nie ma powodów do uśmiechu
Przypomniały mi się "dawne czasy", kiedy wszystko było takie proste... Bez przeszkód... A teraz jest tak ciężko.. Spirits i Ellie są dorośli, szukają partnerów.. Ellie już ma, planują dzieci... Właśnie, ciekawe czy Rayan o tym wie
- Rayan, wiesz że będziesz dziadkiem? Jakie to dziwne, jeszcze jesteśmy całkiem młodzi...
- Dlaczego dziadkiem? A co..
- Ellie urodzi
Rayan zrobił dziwną minę
- Nie cieszysz się? Przecież to wspaniałe! - zaczęłam tańczyć po nowym mieszkaniu.. Które przy okazji zaczęłam dewastować ;)
- Tak, wspaniałe... - powiedział zamyślony
- O czym myślisz?
- O Tobie - powiedział
- Taak? A pod jakim względem?
Milczał.. w jego oczach widziałam... No nie wiem, jakby się cofnął w czasie i przypominał sobie to co kiedyś przeżyliśmy
- Opisz mnie w czterech słowach - powiedziałam znienacka
Rayan wyrwał się z zamyślenia i odpowiedział
- Moja, moja, moja, moja
- Pocałuj mnie. Teraz - rzuciłam lekko rozkazującym tonem. W tej sytuacji nie mogłam zrobić nic innego.
<Rayan? XDD Moja, moja, moja, moja.. Mati tak kiedyś do mnie powiedział...<3 Aż się wzruszyłam :P>
- Dzięki Tobie jestem najszczęśliwszą waderą na świecie.... - przytuliłam Rayana
- No właśnie wiem - uśmiechnął się szeroko
- Za rzadko się uśmiechasz - wtrąciłam - kocham twój uśmiech....
- Bo bez Ciebie nie ma powodów do uśmiechu
Przypomniały mi się "dawne czasy", kiedy wszystko było takie proste... Bez przeszkód... A teraz jest tak ciężko.. Spirits i Ellie są dorośli, szukają partnerów.. Ellie już ma, planują dzieci... Właśnie, ciekawe czy Rayan o tym wie
- Rayan, wiesz że będziesz dziadkiem? Jakie to dziwne, jeszcze jesteśmy całkiem młodzi...
- Dlaczego dziadkiem? A co..
- Ellie urodzi
Rayan zrobił dziwną minę
- Nie cieszysz się? Przecież to wspaniałe! - zaczęłam tańczyć po nowym mieszkaniu.. Które przy okazji zaczęłam dewastować ;)
- Tak, wspaniałe... - powiedział zamyślony
- O czym myślisz?
- O Tobie - powiedział
- Taak? A pod jakim względem?
Milczał.. w jego oczach widziałam... No nie wiem, jakby się cofnął w czasie i przypominał sobie to co kiedyś przeżyliśmy
- Opisz mnie w czterech słowach - powiedziałam znienacka
Rayan wyrwał się z zamyślenia i odpowiedział
- Moja, moja, moja, moja
- Pocałuj mnie. Teraz - rzuciłam lekko rozkazującym tonem. W tej sytuacji nie mogłam zrobić nic innego.
<Rayan? XDD Moja, moja, moja, moja.. Mati tak kiedyś do mnie powiedział...<3 Aż się wzruszyłam :P>
Od Itachi(Archer) CD. Killer
Biegłam przez las. Ćwiczyłam. Po chwili wpadałam do kałuży. Szybko poszłam sie przebrać. Stanełam przez lustrem. Wyglądałam okropnie i przypominałam dziecko. Wzięłam szczotkę i zaczęłam się poprawiać. Spojrzałam w lustro:
Nowa ja.
Wyszłam z norki i popędziłam trenować. Bo chwili ujrzałam jakiegoś basiora który był na spacerze lecz nie zwracałam na niego uwagi. Popędziłam ile sił w łapach i wyprzedziłam go.
<Killer?Ps. Archer(kiedyś Itachi) zmienia wygląd, imię, charakter, rodzinę, moce itd. Ten wilk zmienił właściciela>
Od Dimitra CD. Sweet
- I ja.. Pewnie teraz masz o mnie same złe myśli, co? Że jestem alkoholiczką? Ja tylko lubię się nieźle bawić.. - tłumaczyła się
- Ja też lubie sie nieźle zabawić. - przerwałem jej
- Nie było tego jakoś widać.
- No nie było bo bardziej martwiłem się tym co ty o mnie pomyślisz. - zaśmiałem sie lekko. - Wiesz. Ja jestem niby taki cichy i tajemniczy ale większość mnie nie zna.
- Widzę że ja też. - zachwiała się lekko
- Musisz mnie tylko lepiej poznać a ja ciebie. - przysunąłem się do niej żeby ją jak coś asekurować.
- Hehe no właśnie. Trzeba się lepiej poznać. - zaśmiała się. Chciała zrobić krok do przodu żeby nie stać w miejscu ale coś jej nie wyszło i przewróciła się na mnie i oboje poturlaliśmy się po trawie.
<Sweet?>
Od Rayan'a CD. Ishtar
Byłem nad wodospadem. Rozmyślałem.
Moje rozmyślanie przerwał głos.
- O czym tak myślisz? - Ishtar usiadła koło mnie.
- O wszystkim. - zapała cisza.
- Rayan. Widziałeś ostatnio Elizabeth?
- Tak, a co?
- Nie nic. Tak od jakiegoś czasu się dziwnie zachowuje.
- Jak?
- Inaczej.
- Dorosła. Ma już prawie własne życie.
- Tak. Spir też się wyprowadził. - odparła
- Tak? - spojrzałem na nią ze zdziwieniem. - Kiedy?
- Kiedy ostatni raz miałeś odpoczynek od pracy?
- Jakiej pracy? Ja nie pracuje bo nic sie nie dzieje.
- To czemu ciągle wychodzisz?I biegasz w tą i spowrotem? - zaczęła być podejrzliwa.
- Yyy..
- Rayan. - spojrzała podejrzliwie.
- Dobra. Rozgryzłaś mnie. - uśmiechnąłem się do ukochanej
- Rozgryzłam cię?
- Tak. - zaśmiałem sie lekko. - Chodź. Coś ci pokażę. - złapałem Ishtar za łapę i zaprowadziłem ją prze jedną norę. Niedaleko naszej.
- Czemu tu przyszliśmy?
- Ishtar, kochanie. To nasz nowy dom.
- Dom? - otworzyła szerzej oczy. - Dom? Ale jak to?
- No bo w naszej starej norze było mało miejsca. Nie chodziło mi o nasze dzieci. Chodzi mi o to że jest tam tyle gratów że nie da się przecisnąć. - wszedłem do nory, a Ishtar za mną.
- No to prawda ale czemu chcesz się przeprowadzić?
- Ta nora jest większa i wszystko z naszego starego domu zmieści się tu. Mamy większe pokoje i jest ich trochę więcej.
- Ale po co nam więcej pokoi?
- No może za parę lat któreś z naszych dzieci się oszczeni?
- Haha. Może kiedyś.
- Ishtar. Stąd mamy wszędzie blisko. I widzimy całą watahę. - wychyliłem głowę z nory.
- No widać całą watahę.
- Kochanie, chce być przy tobie do końca naszych dni i nawet po śmierci. Ale chce z tobą żyć w porządku a nie w burdelu. - zaśmiałem się
- Haha. Rayan. Na zwierzanie ci się wzięło?
- Chyba. hehe - dałem jej buziaka w czoło i przytuliłem. - i co sądzisz? Możemy dziś pomalować ściany.
<Ishtar?dokończysz?>
Moje rozmyślanie przerwał głos.
- O czym tak myślisz? - Ishtar usiadła koło mnie.
- O wszystkim. - zapała cisza.
- Rayan. Widziałeś ostatnio Elizabeth?
- Tak, a co?
- Nie nic. Tak od jakiegoś czasu się dziwnie zachowuje.
- Jak?
- Inaczej.
- Dorosła. Ma już prawie własne życie.
- Tak. Spir też się wyprowadził. - odparła
- Tak? - spojrzałem na nią ze zdziwieniem. - Kiedy?
- Kiedy ostatni raz miałeś odpoczynek od pracy?
- Jakiej pracy? Ja nie pracuje bo nic sie nie dzieje.
- To czemu ciągle wychodzisz?I biegasz w tą i spowrotem? - zaczęła być podejrzliwa.
- Yyy..
- Rayan. - spojrzała podejrzliwie.
- Dobra. Rozgryzłaś mnie. - uśmiechnąłem się do ukochanej
- Rozgryzłam cię?
- Tak. - zaśmiałem sie lekko. - Chodź. Coś ci pokażę. - złapałem Ishtar za łapę i zaprowadziłem ją prze jedną norę. Niedaleko naszej.
- Czemu tu przyszliśmy?
- Ishtar, kochanie. To nasz nowy dom.
- Dom? - otworzyła szerzej oczy. - Dom? Ale jak to?
- No bo w naszej starej norze było mało miejsca. Nie chodziło mi o nasze dzieci. Chodzi mi o to że jest tam tyle gratów że nie da się przecisnąć. - wszedłem do nory, a Ishtar za mną.
- No to prawda ale czemu chcesz się przeprowadzić?
- Ta nora jest większa i wszystko z naszego starego domu zmieści się tu. Mamy większe pokoje i jest ich trochę więcej.
- Ale po co nam więcej pokoi?
- No może za parę lat któreś z naszych dzieci się oszczeni?
- Haha. Może kiedyś.
- Ishtar. Stąd mamy wszędzie blisko. I widzimy całą watahę. - wychyliłem głowę z nory.
- No widać całą watahę.
- Kochanie, chce być przy tobie do końca naszych dni i nawet po śmierci. Ale chce z tobą żyć w porządku a nie w burdelu. - zaśmiałem się
- Haha. Rayan. Na zwierzanie ci się wzięło?
- Chyba. hehe - dałem jej buziaka w czoło i przytuliłem. - i co sądzisz? Możemy dziś pomalować ściany.
<Ishtar?dokończysz?>
Od Keien'a "Nowy bit"
Wyszedłem na spacer. Rodzice byli zajęci sobą, a Alekej. Sam nie wiem gdzie się teraz szlajał.
Jak większość wie lubię pisać i komponować piosenki, a w szczególności rap. Usiadłem na kamieniu na plaży i zacząłem pisać:
1.
I znowu kurwa siadam i pisze wersy sercem..
I pragnę Ci powiedzieć że tej nocy pewnie zdechnę..
Nic Ci nie przysięgnę.. mam dosyć już Cię błagać..
Pewnie masz już kogoś co? Pewnie nie ma o czym gadać..
I dlaczego mi to robisz powiedz czemu każesz płakać..
Złap za nóż wbij go w Serc pokaż jak się starasz..
Mam ochotę wsiąść za kółko i pierdolnąć w jakieś drzewo..
Proszę tylko skreśl pytania.. I nie pytaj mnie dlaczego..
Wiem że wolisz koleżeństwo i nie mogę podarować..
Wezmę klamkę i wytłukę bo to przecież moja droga..
Jakbym kłamał to mnie zabij.. jak nie kochasz też mnie zabij..
Możesz zbić butelkę w locie.. z tulipana mnie trafić..
Jak oglądam te zdjęcia to dosyć mam wszystkiego..
Pamiętasz wspólne noce? Może wróćmy do tego..
Wiem że kurwa nie masz Serca już! Moje chyba odżyło..
Wiem że kurwa jeszcze tylko Bóg.. Może oddać mi Miłość..
REF:
Gdyby wiatr przysuwał mi pozytywne emocje..
To nigdy bym nie myślał że życie nie jest proste..
I wołałbym do Ciebie.. Boże! Wołałbym do Ciebie!
A Ty byłabyś mi obca.. Chcę chodzić po niebie!
2.
I co dziennie będziesz pisać że będę tego żałował..
Mówiłaś że będziesz zawsze kiedy będę potrzebował..
Byliśmy kurwa tlenem.. szczerze dla siebie na zawsze..
Dzisiaj przychodzę.. odchodzę.. zależy z jakim wiatrem..
Jest już jaśniej.. bo miało być jaśniej..
Będę napierdalał krwią do czasu kiedy zasnę..
Proszę ostatni raz proszę.. popatrz w me oczy..
Pożegnaj się ze mną wymieniając choćby dotyk..
Stoję nad przepaścią.. rozmowa nie dla mnie.. wybacz..
Od jakiegoś czasu czuje że przestawię się coś w trybach..
Przestańmy gdybać.. rzucę się pod pociąg nawet..
Jeszcze tylko kilka słów i zdasz sobie z tego sprawę..
Wolałbym dostać po mordzie niż strzały przez serce..
Czuję się prawie przegrany.. kiedy odejdę..
Powiedz mi ile sił miałem jeszcze kiedyś..
Przecież non stop walczyłem.. żyłem w ciągłej nadziei..
REF:
Gdyby wiatr przysuwał mi pozytywne emocje..
To nigdy bym nie myślał że życie nie jest proste..
I wołałbym do Ciebie.. Boże! Wołałbym do Ciebie!
A Ty byłabyś mi obca.. Chcę chodzić po niebie!
I znowu kurwa siadam i pisze wersy sercem..
I pragnę Ci powiedzieć że tej nocy pewnie zdechnę..
Nic Ci nie przysięgnę.. mam dosyć już Cię błagać..
Pewnie masz już kogoś co? Pewnie nie ma o czym gadać..
I dlaczego mi to robisz powiedz czemu każesz płakać..
Złap za nóż wbij go w Serc pokaż jak się starasz..
Mam ochotę wsiąść za kółko i pierdolnąć w jakieś drzewo..
Proszę tylko skreśl pytania.. I nie pytaj mnie dlaczego..
Wiem że wolisz koleżeństwo i nie mogę podarować..
Wezmę klamkę i wytłukę bo to przecież moja droga..
Jakbym kłamał to mnie zabij.. jak nie kochasz też mnie zabij..
Możesz zbić butelkę w locie.. z tulipana mnie trafić..
Jak oglądam te zdjęcia to dosyć mam wszystkiego..
Pamiętasz wspólne noce? Może wróćmy do tego..
Wiem że kurwa nie masz Serca już! Moje chyba odżyło..
Wiem że kurwa jeszcze tylko Bóg.. Może oddać mi Miłość..
REF:
Gdyby wiatr przysuwał mi pozytywne emocje..
To nigdy bym nie myślał że życie nie jest proste..
I wołałbym do Ciebie.. Boże! Wołałbym do Ciebie!
A Ty byłabyś mi obca.. Chcę chodzić po niebie!
2.
I co dziennie będziesz pisać że będę tego żałował..
Mówiłaś że będziesz zawsze kiedy będę potrzebował..
Byliśmy kurwa tlenem.. szczerze dla siebie na zawsze..
Dzisiaj przychodzę.. odchodzę.. zależy z jakim wiatrem..
Jest już jaśniej.. bo miało być jaśniej..
Będę napierdalał krwią do czasu kiedy zasnę..
Proszę ostatni raz proszę.. popatrz w me oczy..
Pożegnaj się ze mną wymieniając choćby dotyk..
Stoję nad przepaścią.. rozmowa nie dla mnie.. wybacz..
Od jakiegoś czasu czuje że przestawię się coś w trybach..
Przestańmy gdybać.. rzucę się pod pociąg nawet..
Jeszcze tylko kilka słów i zdasz sobie z tego sprawę..
Wolałbym dostać po mordzie niż strzały przez serce..
Czuję się prawie przegrany.. kiedy odejdę..
Powiedz mi ile sił miałem jeszcze kiedyś..
Przecież non stop walczyłem.. żyłem w ciągłej nadziei..
REF:
Gdyby wiatr przysuwał mi pozytywne emocje..
To nigdy bym nie myślał że życie nie jest proste..
I wołałbym do Ciebie.. Boże! Wołałbym do Ciebie!
A Ty byłabyś mi obca.. Chcę chodzić po niebie!
jak skończyłem pisać zacząłem śpiewać.
Po skończeniu usłyszałem głos.
<kto dokończy?>
Od Picalla CD. Ellien
- Ja chyba jestem w ciąży - rzuciła luźno. Moje źrenice rozszerzyły się na tą wiadomość - No tak, ja nie żartuję. - stałem bez ruchu - Trzeba się będzie przejść do Rutiny, ale później. - ciągler stałem bez ruchu - Cieszysz się że będziesz ojcem? Chyba... - zamyśliła się, a ja wpatrywałem się w nią ale w ciąż sie nei ruszałem. - Picallo! Powiedź coś w końcu!
- Dziecko...yyy....tak sądzisz?
- Tak! Tak sądzę. - spojrzała na mnie lekko przerażonym wzrokiem - Nie chcesz tego dziecka, prawda?
- Nie! To znaczy, nie że od razu go nie chcesz... Po prostu boję się.
- Czego?
- Tego że nie podołam temu zadaniu.
- Bycia ojcem?
- Tak. - spojrzałem na nią - Bycia ojcem...
<Ellien?>
- Dziecko...yyy....tak sądzisz?
- Tak! Tak sądzę. - spojrzała na mnie lekko przerażonym wzrokiem - Nie chcesz tego dziecka, prawda?
- Nie! To znaczy, nie że od razu go nie chcesz... Po prostu boję się.
- Czego?
- Tego że nie podołam temu zadaniu.
- Bycia ojcem?
- Tak. - spojrzałem na nią - Bycia ojcem...
<Ellien?>
Od Ellie
Weszłam donory krokiem modelki. Wzrok Picalla przesunął po mojej sylwetce. Niech sobie wyobraża niewiadomo co, a ja mam ciekawą wiadomość do przekazania. Chyba się nie ucieszy.. A może? Przecież nie chciał mieć dzieci. Ale w końcu kiedyś trzeba urodzić matce wnuki.. A ja niedługo będę alphą. Albo bethą. Zależy jak zagłosuje wataha.
- No co tak się patrzysz? - zapytałam
- Wypatruję zmarszczek - zaśmiał się
- Ach.. Dobra, mam sprawę - powiedziałam zdecydowanie
- Noo?
- Ja chyba jestem w ciąży - rzuciłam luźno. Źrenice Picalla rozszerzyły się na tą wiadomość - No tak, ja nie żartuję. Trzeba się będzie przejść do Rutiny, ale później. Cieszysz się że będziesz ojcem? Chyba... - zamyśliłam się
<Picallo? PS - chcesz pisać jednym? Bo nwm czy ma urodzić dwójkę czy jednego/jedną. Jak nie chcesz pisać to spoko, nawet lepiej ;) Tylko pisz szczerze.>
- No co tak się patrzysz? - zapytałam
- Wypatruję zmarszczek - zaśmiał się
- Ach.. Dobra, mam sprawę - powiedziałam zdecydowanie
- Noo?
- Ja chyba jestem w ciąży - rzuciłam luźno. Źrenice Picalla rozszerzyły się na tą wiadomość - No tak, ja nie żartuję. Trzeba się będzie przejść do Rutiny, ale później. Cieszysz się że będziesz ojcem? Chyba... - zamyśliłam się
<Picallo? PS - chcesz pisać jednym? Bo nwm czy ma urodzić dwójkę czy jednego/jedną. Jak nie chcesz pisać to spoko, nawet lepiej ;) Tylko pisz szczerze.>
sobota, czerwca 22, 2013
Od Killera
"Po tym jak ciotka Caprycja i Foxy z Jamesem odeszli po prostu mam doła. Ale nie będę ryczeć, co się stało to się nie odstanie. W sumie mam to w jednym wielkim poważaniu, choć Foxy od dzieciństwa była mi bliska. Ważne że Tabita jest, to moja siostra. Ją i matkę będę chronić zawsze, mogę być dla całego świata wrednym skurwielem ale rodzinę się chroni" - te myśli towarzyszyły mi podczas spaceru. W pewnym momencie doszło do mnie że po prostu ja szukałem szczęścia na siłę... Teraz jest nowy początek. Zamykamy rozdział który się ku*wa posypał.
Po tym kawałku po prostu usłyszałem szelest w krzakach. To była.. Annika? Wyładniała od naszego ostatniego spotkania... Co nie oznaczało że tak od razu będę się do niej ustawiać w kolejce
- Po cholerę tu przylazłaś? - wydarłem się - I w dodatku mnie podsłuchujesz ja ta pier**lona Puśka, laska jeb**ego Alekaja - splunąłem na ziemię
- Nie porównuj mnie do tej dzi*ki! - krzyknęła
- A co, niby nią nie jesteś? To że masz gadane nie znaczy że jesteś lepsza
<Annika? Pamiętaj że masz szansę szlajać się z Killerem o ile dobrze odpiszesz ;)>
- Po cholerę tu przylazłaś? - wydarłem się - I w dodatku mnie podsłuchujesz ja ta pier**lona Puśka, laska jeb**ego Alekaja - splunąłem na ziemię
- Nie porównuj mnie do tej dzi*ki! - krzyknęła
- A co, niby nią nie jesteś? To że masz gadane nie znaczy że jesteś lepsza
<Annika? Pamiętaj że masz szansę szlajać się z Killerem o ile dobrze odpiszesz ;)>
Odchodzą!
Capricja, James i Foxy wyjechali odwiedzić dalszą rodzinę
<Odchodzą bo ich właścicielka tak chciała
Effy poszła to Lasu Zjaw i nie wróciła
<Odeszła bo jej właścicielka tak chciała>
<Odchodzą bo ich właścicielka tak chciała
Effy poszła to Lasu Zjaw i nie wróciła
<Odeszła bo jej właścicielka tak chciała>
Od Shadowa "To chyba teraz"
W tej watasze nie mogę znaleźć szczęścia.. Chyba odejdę, tak jak od dawna chciałem. Trzeba popytać czy może ktoś nie idzie ze mną, może ktoś jest równie samotny... Najpierw postanowiłem pójść do rodzeństwa. Wszyscy byli na plaży, nic dziwnego, dzień jest bardzo upalny...
- Cześć Rose.. Pejcz.. Ino
- Siemka Shadow - odkrzyknęli wszyscy
- Nie wiem czy wiecie, ale zbieram się do odejścia z watahy.. Jakoś jestem tu... zbyt samotny - powiedziałem z oczami utkwionymi w samotnej skale pośrodku morza. Byłem tak jak ona - w sąsiedztwie fal, lecz samotny
- Ja z Tobą nie pójdę, mam Kastiela.. planuję założyć z nim rodzinę - szepnęła
- Pejcz? Ino? Czy wy też nie macie do kogo się odezwać? Też jesteście samotni? Ja mam duszę podróżnika i to też mnie próbuje wyciągnąć z WBW... A wy?
<Chcecie odejść razem ze mną? Czujecie się równie samotni?>
- Cześć Rose.. Pejcz.. Ino
- Siemka Shadow - odkrzyknęli wszyscy
- Nie wiem czy wiecie, ale zbieram się do odejścia z watahy.. Jakoś jestem tu... zbyt samotny - powiedziałem z oczami utkwionymi w samotnej skale pośrodku morza. Byłem tak jak ona - w sąsiedztwie fal, lecz samotny
- Ja z Tobą nie pójdę, mam Kastiela.. planuję założyć z nim rodzinę - szepnęła
- Pejcz? Ino? Czy wy też nie macie do kogo się odezwać? Też jesteście samotni? Ja mam duszę podróżnika i to też mnie próbuje wyciągnąć z WBW... A wy?
<Chcecie odejść razem ze mną? Czujecie się równie samotni?>
Od Luny
Wyszłam z nory mając wspaniały nastrój. Pogodny dzień chyba wpływał na mój nastrój, bo od samego rana miałam ochotę kogoś przytulić. Poszłam nad jezioro, wykąpałam się razem z innymi wilkami. Woda pryskała mi do oczu, ale co z tego.. Ważne że dobrze się bawiłam. Nagle ujrzałam przed sobą białą waderę o jasnych lokach i kilkunastu ogonach.
- Kim jesteś? - zapytałam
- Nie wiesz? - zrobiła wielkie oczy
- No.. nie...
- Jestem córką alph, Ellie, siostra Spiritsa
- To on jest... będzie alphą? - zrobiłam wielkie oczy
- Nie wiem jeszcze... chyba tak - uśmiechnęła się - Ty jesteś Luna?
- Tak.. skąd wiesz?
- Znam wszystkie wilki w watasze. Poza tym mój brat mówił coś że jak był na spotkaniu z Luną to Rainbow zaczęła się rzucać i odeszła z watahy...
- No odeszła.. - pomyślałam. Przypomniała mi się ta cała akcja. Wadera uważała że jak się pocałuje ze Spirem to zrobi to na mnie wrażenie. On nie jest nawet moim partnerem, więc.. No wrażenia to na mnie nie zrobiło.
- Ej, a Ty nie wiedziałaś że Spirits jest przyszłą alphą? - zapytała nagle wadera
- No nie, nie mówił.. - uśmiechnęłam się dziwnie.. Dziwnie bo jakoś tak krzywo - Pewnie nie chciał żeby kolejne wilki obchodziły się z nim jak z jajkiem... Albo zależy mu na poznaniu jakichś wilków które nie będą go lubić dlatego że jest synem alph, tylko dlatego że jest.. Spiritsem.. - podsunęłam
- Może... - powiedziała Ellie
- Ellie! Chodź tutaj! - zawołał jakiś basior o złotawej sierści
- Już idę kochanie! - krzyknęła Ellie - Wybacz, Picallo mnie woła - uśmiechęła się przepraszająco.
- Dobra, rozumiem, pa!
- Pa!
Po tej rozmowie, wciąż w dobrym nastroju postanowiłam przejść się do lasu. I tak jak kiedyś spotkałam tam Spiritsa
- O, cześć! A Ty nie w norze? - zapytałam
- Nie.. co miałbym tam robić o 12 po południu?
- No faktycznie - uśmiechnęłam się - Mogę pochodzić sobie z Tobą? Bo nie mam co robić - zrobiłam minę, która miala go przekonać do zabrania mnie ze sobą
<Spirits? ;)>
- Kim jesteś? - zapytałam
- Nie wiesz? - zrobiła wielkie oczy
- No.. nie...
- Jestem córką alph, Ellie, siostra Spiritsa
- To on jest... będzie alphą? - zrobiłam wielkie oczy
- Nie wiem jeszcze... chyba tak - uśmiechnęła się - Ty jesteś Luna?
- Tak.. skąd wiesz?
- Znam wszystkie wilki w watasze. Poza tym mój brat mówił coś że jak był na spotkaniu z Luną to Rainbow zaczęła się rzucać i odeszła z watahy...
- No odeszła.. - pomyślałam. Przypomniała mi się ta cała akcja. Wadera uważała że jak się pocałuje ze Spirem to zrobi to na mnie wrażenie. On nie jest nawet moim partnerem, więc.. No wrażenia to na mnie nie zrobiło.
- Ej, a Ty nie wiedziałaś że Spirits jest przyszłą alphą? - zapytała nagle wadera
- No nie, nie mówił.. - uśmiechnęłam się dziwnie.. Dziwnie bo jakoś tak krzywo - Pewnie nie chciał żeby kolejne wilki obchodziły się z nim jak z jajkiem... Albo zależy mu na poznaniu jakichś wilków które nie będą go lubić dlatego że jest synem alph, tylko dlatego że jest.. Spiritsem.. - podsunęłam
- Może... - powiedziała Ellie
- Ellie! Chodź tutaj! - zawołał jakiś basior o złotawej sierści
- Już idę kochanie! - krzyknęła Ellie - Wybacz, Picallo mnie woła - uśmiechęła się przepraszająco.
- Dobra, rozumiem, pa!
- Pa!
Po tej rozmowie, wciąż w dobrym nastroju postanowiłam przejść się do lasu. I tak jak kiedyś spotkałam tam Spiritsa
- O, cześć! A Ty nie w norze? - zapytałam
- Nie.. co miałbym tam robić o 12 po południu?
- No faktycznie - uśmiechnęłam się - Mogę pochodzić sobie z Tobą? Bo nie mam co robić - zrobiłam minę, która miala go przekonać do zabrania mnie ze sobą
<Spirits? ;)>
Od Goldena cd. Lady
- Wspaniale - powiedziałem. Wziąłem Lady "na barana" i zacząłem się po prostu wygłupiać.
*Po chwilach radości*
Położyłem się na łące obok Lady. Zastanawiałem się jak mogłem nie zauważyć że ona mi się wciąż przyglądała. Teraz to wydawało się być oczywiste.
- Lady?
- Tak?
- Naprawdę marzyłaś o tym żeby być ze mną? - wypaliłem głupio - Bo ja chyba miałem podobnie - uśmiechnąłem się łobuzersko a w moich oczach zapewne pojawił się byłysk szalonego szczęścia i miłości do NIEJ
<Lady?>
*Po chwilach radości*
Położyłem się na łące obok Lady. Zastanawiałem się jak mogłem nie zauważyć że ona mi się wciąż przyglądała. Teraz to wydawało się być oczywiste.
- Lady?
- Tak?
- Naprawdę marzyłaś o tym żeby być ze mną? - wypaliłem głupio - Bo ja chyba miałem podobnie - uśmiechnąłem się łobuzersko a w moich oczach zapewne pojawił się byłysk szalonego szczęścia i miłości do NIEJ
<Lady?>
piątek, czerwca 21, 2013
Witajcie moi mili!
Ishtar wraca z Tropików/Berlina <XD>
A oto i jestem! Wróciłam z mej wycieczki. (Pisałam "na marginesie" z lewej że jadę, choć trwała ona 5 dni a nie 4 ;
) wszystko przez autokary<patrz dzień 4>I już opisuję co się działo. PS - Brakowało mi Wassss!!!
Dzień pierwszy
Podróż do Słupska
Spacer do Frankfurtu (Fajfujtu XDD)
Kolacja w hotelu
Próba zaśnięcia
Rozmowy mojej koleżanki ze swym chłopakiem (do 00.0, nie dało się spać)
Wreszcie udało się zasnąć
Dzień drugi
Jedziemy do Berlina
Oglądamy zabytki (widziałam przy okazji jak budują zagrodę dla Obamy ^^)
Wieczorem w Tropical Island, 2 baseny, YEAH!
Widzenie (ja widziałam 5-centymetrowe karaluchy!!!)
Niespanko do prawie rana, bo w końcu pani wygnała nas od chłopaków i musieliśmy wrócić do namiotu :(
Dzień trzeci
Pobudka kiedy ciągle chce mi się spać
Znowu basen
Zjeżdżalnie (drobne oszustwo i wejście za darmo ^^)
Sztuczna plaża
Jedziemy do Hotel-Motel
Horrory do wieczora (pani wykopała nam z pokoju 2 dziewczyny, więc zostałyśmy we dwie)
Jakoś się udało zasnąć
Dzień czwarty
Obudziłam się tuż przed śniadaniem (ale fart ;))
Po śniadaniiu pakujemy się i odjazd
Po drodze oglądamy zabytki w Poznaniu
Autokar się z tyłu dymi, tzn. wycieka płyn chłodniczy, nauczycielki panikują a my odchodzimy tak daleko od autokaru jak się da czekając 2 godziny na następny. Darmowe solarium ;)
Drugi autokar który przyjechał to tropikalny autobus, klima na gorąco i darmowa sauna ;) Na następnej stacji wysiadka
Na stacji lejemy się wodą, to był lany czwartek ;)
Przyjeżdża autobus nr. 3, jedziemy, postój, wspomaganie kierownicy nawaliło
Przyjeżdża autokar nr. 4, na wejściu nie weszliśmy bo miał zdarte bieżniki (łyse opony ^^)
Firma wysyłająca te autokary dostała mandat i zakaz wysyłania ich. I odszkodowanie dla nas ^^
Przyjeżdża autokar nr 5
Dzień piąty
O 2 rano postój w McDonaldzie (no dobry autokar ale przyjechał o 23:30, hi hi)
Wsiadamy - stacyjka się zacina, ale jaaakoś autokar ruszył i wróciliśmy do domu(o 4:00 dnia dzisiejszego 21.06.2013r.)
Nasza epicka wycieczka powinna być w telewizji ^^
Nieeezłe XDD
I kto mi powie że nasza grupa nie jest zajebista? :P
Wasza Ishtar, która przeżyła szok gdy odkryła że w sztucznych tropikach też są robale ;)
A oto i jestem! Wróciłam z mej wycieczki. (Pisałam "na marginesie" z lewej że jadę, choć trwała ona 5 dni a nie 4 ;
) wszystko przez autokary<patrz dzień 4>I już opisuję co się działo. PS - Brakowało mi Wassss!!!
Dzień pierwszy
Podróż do Słupska
Spacer do Frankfurtu (Fajfujtu XDD)
Kolacja w hotelu
Próba zaśnięcia
Rozmowy mojej koleżanki ze swym chłopakiem (do 00.0, nie dało się spać)
Wreszcie udało się zasnąć
Dzień drugi
Jedziemy do Berlina
Oglądamy zabytki (widziałam przy okazji jak budują zagrodę dla Obamy ^^)
Wieczorem w Tropical Island, 2 baseny, YEAH!
Widzenie (ja widziałam 5-centymetrowe karaluchy!!!)
Niespanko do prawie rana, bo w końcu pani wygnała nas od chłopaków i musieliśmy wrócić do namiotu :(
Dzień trzeci
Pobudka kiedy ciągle chce mi się spać
Znowu basen
Zjeżdżalnie (drobne oszustwo i wejście za darmo ^^)
Sztuczna plaża
Jedziemy do Hotel-Motel
Horrory do wieczora (pani wykopała nam z pokoju 2 dziewczyny, więc zostałyśmy we dwie)
Jakoś się udało zasnąć
Dzień czwarty
Obudziłam się tuż przed śniadaniem (ale fart ;))
Po śniadaniiu pakujemy się i odjazd
Po drodze oglądamy zabytki w Poznaniu
Autokar się z tyłu dymi, tzn. wycieka płyn chłodniczy, nauczycielki panikują a my odchodzimy tak daleko od autokaru jak się da czekając 2 godziny na następny. Darmowe solarium ;)
Drugi autokar który przyjechał to tropikalny autobus, klima na gorąco i darmowa sauna ;) Na następnej stacji wysiadka
Na stacji lejemy się wodą, to był lany czwartek ;)
Przyjeżdża autobus nr. 3, jedziemy, postój, wspomaganie kierownicy nawaliło
Przyjeżdża autokar nr. 4, na wejściu nie weszliśmy bo miał zdarte bieżniki (łyse opony ^^)
Firma wysyłająca te autokary dostała mandat i zakaz wysyłania ich. I odszkodowanie dla nas ^^
Przyjeżdża autokar nr 5
Dzień piąty
O 2 rano postój w McDonaldzie (no dobry autokar ale przyjechał o 23:30, hi hi)
Wsiadamy - stacyjka się zacina, ale jaaakoś autokar ruszył i wróciliśmy do domu(o 4:00 dnia dzisiejszego 21.06.2013r.)
Nasza epicka wycieczka powinna być w telewizji ^^
Nieeezłe XDD
I kto mi powie że nasza grupa nie jest zajebista? :P
Wasza Ishtar, która przeżyła szok gdy odkryła że w sztucznych tropikach też są robale ;)
czwartek, czerwca 20, 2013
Od Ahiry CD. Nick
- Cześć, jestem Nick, a Ty?
- Hej, jestem Ahira. Popływamy?
- Dobrze - powiedział i lekko sie uśmiechną
* W czasie pływania*
- Jak podoba ci sie w watasze? - spytał
- Bardzo fajnie ale.....
- Co ale?
- Ale nikogo tu nie znam. Może spotkamy sie tutaj jutro?
< Nick? spotkamy sie? >
środa, czerwca 19, 2013
Od Blue CD. Thery
Przytuliłem Therę i czule pocałowałem.
- A może zamieszkamy razem? - spytałem niepewnie
<Thera? Co Ty o tym sądzisz? xD>
Od Lady CD. Golden
Kiedy Golden pokazał mi pierścionek odebrało mi mowę ze szczęścia. Staliśmy tak minutę, albo dwie, kiedy przerwałam ciszę mówiąc:
> - Oczywiście, że chcę być Twoją partnerką! Odkąd Cię poznałam marzyłam o tym... - i rzuciłam mu się na szyję
<Chcesz coś dodać? ;3>
> - Oczywiście, że chcę być Twoją partnerką! Odkąd Cię poznałam marzyłam o tym... - i rzuciłam mu się na szyję
<Chcesz coś dodać? ;3>
Od Lexi CD. Jacob
- Jest cudowny- powiedziałam, po czym dodałam patrząc na Jackoba- Ale nie musisz mi robić takich prezentów
- Wiem...
- No, ale co do wspólnego dnia mam wątpliwości- rzekłam patrząc w sufit
- Czemu?- spytał smutny
- Oh... Żartowałam! - powiedziałam śmiejąc się. Minę miał mega.
-To dobrze- odetchnął z ulgą. Widać bardzo mu zależało.
-W takim razie gdzie mnie zabierzesz?- spytałam zabierając się do śniadania.
<Jackob?>
Od Rutiny cd. Aqua
- Aquo. Urodzisz w poniedziałek. - uśmiechnęłam się. - Będzie jedno szczenię. Waderka.
- Na prawdę?
- Tak.
- Dziękujemy. - powiedział Howl i odszedli.
- Na prawdę?
- Tak.
- Dziękujemy. - powiedział Howl i odszedli.
Od Megan
Pewnego dnia strasznie dręczyła mnie myśl kto jest ojcem mojego dziecka... Wiem, to dziwne, ale byłam wtedy na imprezie i wypiłam jednego drinka. Tylko tyle pamiętam. Nie mam pojęcia co się stało, więc zaskoczyła mnie wiadomość o dziecku. Postanowiłam pójść do Rutiny.
- Cześc, Rutino. Ja przyszłam w sprawie ojcowstwa.... No wiesz...
- Tak, tak zaraz się tym zajmę.
Minęło kilka minut kiedy do pomieszczenia, w którym siedziałam weszła szamanka i zaczęła gorączkowo chodzić pokoju.
- Tak, więc... ojcem Twojego dziecka jest basior z tej watahy. Tak, niestety nie mogę Ci nic więcej powiedzieć... To... jest... skomplikowana sprawa... Jeśli sama się nie dowiesz, kto jest ojcem Nick'a po jakimś czasie Ci sama powiem... Ale teraz nie... Nie mogę...
- Ale dlaczego nie możesz mi powiedzieć, kto jest jego ojcem? - spytałam chłodnym tonem
Rutina przestała chodzić w kółko i usiadła obok mnie. Spojrzała prosto w moje oczy i powiedziała:
- Zrozum... Nie mogę... Kontaktowałam się z nim i powiedział, że sam do Ciebie pójdzie i Ci powie, ale jeśli nie zrobi tego w ciągu dwóch miesięcy dopiero wtedy mam Ci to powiedzieć
- Czyli... on jest w tej watasze?
- Dokładnie. Wybacz, muszę się zająć jedną sprawą. Do zobaczenia - rzuciła i wyszła
- Do zobaczenia - mruknęłam przytłumionym tonem
niedziela, czerwca 16, 2013
Od Aquy cd. Night Howla
- Tak, Aqua. Chce mieć z tobą jeszcze jedno szczenię jak chcesz. - pocałował mnie w czoło
- No to idziemy eksperymentować - mruknęłam ciągnąc Night Howla w głąb nory
*Jakiś czas później*
- No to co? - idziemy do Rutiny?
- Oczywiście - powiedziałam
*U Rutiny*
- Rotino, Rutino, musisz zobaczyć czy jestem w ciąży - krzyknęłam w pośpiechu
<Rutina?>
- No to idziemy eksperymentować - mruknęłam ciągnąc Night Howla w głąb nory
*Jakiś czas później*
- No to co? - idziemy do Rutiny?
- Oczywiście - powiedziałam
*U Rutiny*
- Rotino, Rutino, musisz zobaczyć czy jestem w ciąży - krzyknęłam w pośpiechu
<Rutina?>
Od Goldena cd. Lady
- Pewnie - powiedziałem
*W trakcie spaceru*
- Lady... - zapytałem trochę niepewnie
- Taak?
- Pamiętasz jak kiedyś wszędzie razem chodziliśmy.. I bylismy przyjaciółmi?
- Tak.. Golden, o czmy myślisz? - zapytała
- Bo ja chciałem Cię zapytać czy.. Wiem że to trochę za późno, ale będziesz moją partnerką? Moją wymarzoną wilczycą? - zapytałem pokazując pierścionek
<Lady?>
*W trakcie spaceru*
- Lady... - zapytałem trochę niepewnie
- Taak?
- Pamiętasz jak kiedyś wszędzie razem chodziliśmy.. I bylismy przyjaciółmi?
- Tak.. Golden, o czmy myślisz? - zapytała
- Bo ja chciałem Cię zapytać czy.. Wiem że to trochę za późno, ale będziesz moją partnerką? Moją wymarzoną wilczycą? - zapytałem pokazując pierścionek
<Lady?>
Od Lexi cd. Jacob
- Jest cudowny- powiedziałam, po czym dodałam patrząc na Jackoba- Ale nie musisz mi robić takich prezentów
- Wiem... - No, ale co do wspólnego dnia mam wątpliwości- rzekłam patrząc w sufit - Czemu?- spytał smutny - Oh... Żartowałam! - powiedziałam śmiejąc się. Minę miał mega. -To dobrze- odetchnął z ulgą. Widać bardzo mu zależało. -W takim razie gdzie mnie zabierzesz?- spytałam zabierając się do śniadania. <Jackob?> |
||
Od Lady cd. Golden
Poszłam na spacer. Nagle natknęłam się na Golden'a.
- Cześć, Golden. Może przejdziesz się ze mną na spacer? - spytałam nieśmiale <Golden?> |
sobota, czerwca 15, 2013
Od Thery CD. Blue
- Chciałem Ci powiedzieć... - ciągnął dalej - że Cię kocham... Tak, Thera... Ja Cię kocham. - wziął głęboki oddech - Czy... chciałabyś być moją partnerką?
- Blue. Ach. Blue. Czekałam długo na twoją propozycję.
- To znaczy?
- To znaczy że sie zgadzam - uśmeichnęłam się
<Blue?>
- Blue. Ach. Blue. Czekałam długo na twoją propozycję.
- To znaczy?
- To znaczy że sie zgadzam - uśmeichnęłam się
<Blue?>
Odchodzą!
Swiftkill, Blodspill i Rosita odchodzą
<Odchodzą ponieważ właściciel nie ma już czasu na watahę>
<Odchodzą ponieważ właściciel nie ma już czasu na watahę>
Od Jacob'a CD. Lexi
Odkąd Weiter i Lukas się urodzili nie spędzałem z Lexi już tak dużo czasu. A przecież ja ją bardzo kocham. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę. Wstałem wcześnie rano i poszedłem do kuchni, żeby przygotować jej śniadanie do łóżka. Gdy już skończyłem przygotowałem prezent. Słyszałem, że Lexi się obudziła, więc zaniosłem jej śniadanie.
- Cześć, kochanie. - pocałowałem waderę - mam coś dla Ciebie. - i dałem jej małe pudełko, w którym był wisiorek:
- Podoba Ci się? - spytałem, a po chwili dodałem - a może spędzimy ten dzień we dwoje? Bo wiesz, ostatnio nie spędzamy ze sobą tak dużo czasu...
<Lexi?>
Od Nick'a
Szedłem przez las. Nagle usłyszałem czyjeś kroki... Odwróciłem się, ale nikogo nie było. Zawróciłem. Nagle rozbłysło światło i popatrzyłem na siebie. Wyglądałem zupełnie inaczej:
Spodobał mi się mój nowy wygląd. Potem poszedłem nad wodospad. Zobaczyłem waderę. Chyba w moim wieku. Podeszłem obok i zagadałem:
- Cześć, jestem Nick, a Ty?
<Dokończy ktoś?>
Od Megan
Szłam przez las. Nagle wpadłam na jakiegoś basiora.
- Oj, przepraszam. Zawsze mam głowę w chmurach. - powiedziałam
<Dokończy ktoś?>
Od Blue CD. Ther'a
Był deszczowy i ponury dzień. Siedziałem w norze myśląc o... Therze. Zakochałem się w niej... Chciałem do niej iść, ale jakoś nie potrafiłem... Nie umiem jej powiedzieć co czuję, a cały czas tylko ta myśl chodzi mi po głowie... W końcu nie wytrzymałem i poszedłem do jej nory. Zobaczyłem jak Rayan wychodzi z nory z Ishtar.
- Dzięn dobry. - przywitałem się
- Dzień dobry. - odpowiedział Rayan - a Ty do kogo?
- Do Thery - uśmiechnąłem się
- Jest w swoim pokoju - wtrąciła Ishtar przyjacielsko się uśmiechając - Ellie Cię do niej zaprowadzi.
- Dziękuję. Do widzenia - i od razu wszedłem do nory. Zobaczyłem białą wilczyce. - Cześć, Ellie. Ja do Thery. Twoi rodzice powiedzieli, żebyś mnie do niej zaprowadziła.
- Tak, jest w swiom pokoju. - i zaprowadziła mnie do niej
- Dzięki. - rzuciłem do wadery.
Wszedłem do pokoju. Na łóżku siedziała Thera i patrzyła przez okno. Jak mnie zobaczyła uśmiechnęła się i powiedziała:
- Cześć, Blue. Co Cię do mnie sprowadza?
- Cześć. Wiesz... chciałem Ci coś powiedzieć... to nie daje mi spkoju... muszę to powiedzieć, bo inaczej zwariuję...
Spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami...
- Chciałem Ci powiedzieć... - ciągnąłem dalej - że Cię kocham... Tak, Thera... Ja Cię kocham. - wziąłem głęboki oddech - Czy... chciałabyś być moją partnerką?
<Thera?>
piątek, czerwca 14, 2013
Od Spiritis'a CD. Rainbow
- Po pierwsze okropnie całujesz, a po drugie mam w dupie to co myślisz. - rzuciłem
- Jasne. - parsknęła
- Haha. Śmieszna jesteś. - parsknąłem śmiechem i odszedłem
- Jasne. - parsknęła
- Haha. Śmieszna jesteś. - parsknąłem śmiechem i odszedłem
Od Rainbow CD. Spiritis i Luna
- Okropna s***! - pomyślałam po czym splunęłam ze wściekłością na trawę - A ten Spir... Co za debil! A biedna Luna nie umie sobie wymyślić własnych tekstów - zaśmiałam się sama do siebie - Ale nie będę w takiej watasze, w której nie ma nawet porządnego szczenięcia alphy! Zanim odejdę to jednak zagłosuję na alphę Elie! - cały czas rozmyślałam na ten temat... Postanowiłam odejść. W końcu po co mam patzeć na jego obrzydliwy ryj!!! Nie mogę uwierzyć, że chciałam go całować... a w sumie... nie kocham go, ale... zrobię to na oczach Luny po czym odejdę.. To był plan doskonały! Podbiegłam do Luny i Spir'a. Nie oddalili się za bardzo. Podeszłam do Spir'a i pocałowałam NAMIĘTNIE :D Potem splunęłam z obrzydzeniem na trawę, ale ciągnęłam swoje przedstawienie:
- No chodź, wiem, że tego chcesz - mówiłam uwodzicielskim głosem
- Rainbow, odwal się ode mnie - krzyknął Spir
- Co za debilka... - mruknęła pod nosem Luna
Po czym zbliżyłam się po woli do Spira, skoczyłam na niego, potórlaliśmy się z górki i znowu namiętnie pocałowałam. Potem poszłam do domu dumna ze swojego wyczynu i zaczęłam pakować swoje manatki xD. A potem odeszłam z watahy. Ale zanim odeszłam całkowicie przy granicy zatrzymał mnie Spir i powiedział:
<Spir? PS. Rainbow odchodzi!>
- No chodź, wiem, że tego chcesz - mówiłam uwodzicielskim głosem
- Rainbow, odwal się ode mnie - krzyknął Spir
- Co za debilka... - mruknęła pod nosem Luna
Po czym zbliżyłam się po woli do Spira, skoczyłam na niego, potórlaliśmy się z górki i znowu namiętnie pocałowałam. Potem poszłam do domu dumna ze swojego wyczynu i zaczęłam pakować swoje manatki xD. A potem odeszłam z watahy. Ale zanim odeszłam całkowicie przy granicy zatrzymał mnie Spir i powiedział:
<Spir? PS. Rainbow odchodzi!>
Nowy Wilki: Stokrotka i Kiara!
Imię: Stokrotka
Wiek: 1 rok 6 miesięcy
Stanowisko: Wyrocznia
Płeć: Wadera
Moce: Wszystko związane z ziemią, Niewidzialność, Zmiana kształtu, Reszta nie odkryta
Cechy charakteru: Miła, Przyjacielska, Dobra, Energiczna, Ruchliwa, Pomocna, ,Uczuciowa
Rodzina: siostra Ahira
Partner/partnerka: szuka
_______________________________
Imię: Kiara
Wiek: 1 rok 6 miesięcy
Rasa: Wilk Niebios
Stanowisko: Wyrocznia
Płeć: Wadera
Moce: Niewidzianość, Zmiana kształtu, Czytanie w myślach, Reszta nie odkryta
Cechy charakteru: Miła, Przyjacielska, Dobra, Energiczna, Ruchliwa, Pomocna, ,Uczuciowa
Rodzina: siostry Ahira i Stokrotka
Partner/partnerka: szuka
niedziela, czerwca 09, 2013
Od Ahiry
Spotkałam w lesie Ishtar.
- Witaj Ishtar! - powiedziałam podbiegając
- Cześć
- Ishtar mogłabyś mnie oprowadzić po watasze?
- oki - odpowiedziała wadera
<dokończysz?>
- Witaj Ishtar! - powiedziałam podbiegając
- Cześć
- Ishtar mogłabyś mnie oprowadzić po watasze?
- oki - odpowiedziała wadera
<dokończysz?>
Od Luny cd. Rainbow
- Uważaj, bo ci żyłka pęknie
- Uważaj bo zaraz wybuchniesz - odrzekłam. To się zaczęło robić zabawne. Wadera poczerwieniała i coś wymamrotała
- Jak chcesz mi się odszczekiwać to mów wyraźnie. A tak poza tym... Wygląd wyglądem, popatrz na mnie a popatrz na siebie. No i przynajmniej ja mam damskie imię - zadrwiłam
- Szkoda że nie figurę - zaśmiała się
- Jaasne, odezwał się najpiękniejszy z basiorów - odpowiedziałam - Sieroto, wracaj do domu. Nawet rodzice Cię najwyraźniej nie chcieli - uśmiechnęłam się złośliwie - Nie mam zamiaru strzępić sobie języka na kogoś z niższym IQ. I naprawdę.. nie lubię się kłócić
Nie zwracając uwagi na przeklinającą waderę pociągnęłam Spiritsa gdzieś... W sumie nie wiem gdzie. Po prostu nie chciałam przed nim wyjść na wredną s***.
- Spirits.. - odezwałam się po jakimś czasie
- Taa?
- Przepraszam że musiałeś być światkiem tej.. kłótni
<Spir? A tak wgl.. Rainbow, jakbyś wiedziała z kim zadzierasz... XD Następnym razem nie potraktuję Cię tak łagodnie>
- Uważaj bo zaraz wybuchniesz - odrzekłam. To się zaczęło robić zabawne. Wadera poczerwieniała i coś wymamrotała
- Jak chcesz mi się odszczekiwać to mów wyraźnie. A tak poza tym... Wygląd wyglądem, popatrz na mnie a popatrz na siebie. No i przynajmniej ja mam damskie imię - zadrwiłam
- Szkoda że nie figurę - zaśmiała się
- Jaasne, odezwał się najpiękniejszy z basiorów - odpowiedziałam - Sieroto, wracaj do domu. Nawet rodzice Cię najwyraźniej nie chcieli - uśmiechnęłam się złośliwie - Nie mam zamiaru strzępić sobie języka na kogoś z niższym IQ. I naprawdę.. nie lubię się kłócić
Nie zwracając uwagi na przeklinającą waderę pociągnęłam Spiritsa gdzieś... W sumie nie wiem gdzie. Po prostu nie chciałam przed nim wyjść na wredną s***.
- Spirits.. - odezwałam się po jakimś czasie
- Taa?
- Przepraszam że musiałeś być światkiem tej.. kłótni
<Spir? A tak wgl.. Rainbow, jakbyś wiedziała z kim zadzierasz... XD Następnym razem nie potraktuję Cię tak łagodnie>
Od Rinbow CD. Luna/Spir
- A Ty się nie wtrącaj Ty *****! - wrzasnęłam na nią
- A niby dlaczego? - spytała
- Teraz przynajmniej wiem, że się nie pomyliłam - uśmiechnęłam się wrogo - Jesteś głupia.
- Oj, bo Ci uwierzę!
- Co za debilka... - mruknęłam pod nosem
- Co Ty powiedziałaś? - zdenerwowała się
- A ten twój uśmiech... och, normalnie każdy basior na Ciebie leci - zaczęłam żartować z niej - albo raczej każda wadera, bo wyglądasz jak basior
- Odszczekaj to! - krzyknęła na mnie Luna
- Uważaj, bo ci żyłka pęknie
<Luno, chcesz coś dodać? PS nie chcę być nie miła, ale wtedy opowiadanie robi się ciekawsze xD>
- A niby dlaczego? - spytała
- Teraz przynajmniej wiem, że się nie pomyliłam - uśmiechnęłam się wrogo - Jesteś głupia.
- Oj, bo Ci uwierzę!
- Co za debilka... - mruknęłam pod nosem
- Co Ty powiedziałaś? - zdenerwowała się
- A ten twój uśmiech... och, normalnie każdy basior na Ciebie leci - zaczęłam żartować z niej - albo raczej każda wadera, bo wyglądasz jak basior
- Odszczekaj to! - krzyknęła na mnie Luna
- Uważaj, bo ci żyłka pęknie
<Luno, chcesz coś dodać? PS nie chcę być nie miła, ale wtedy opowiadanie robi się ciekawsze xD>
Od Spiritis'a CD. Luna i Rainbow
Gdy Rainbow wyznała mi miłość zatkało mnie. Nie reagowałem na nic. Po chwili usłyszałem Lunę:
- Dlaczego sądzisz że jestem głupia? Znasz mnie chociaż? Na jakiej podstawie mnie tak oceniasz? - powiedziała poirytowana Luna.
- Yyy....- Rainbow chyba nie spodziewała się takiej odpowiedzi od Luny
- No czekam.
- Spir. Odezwiesz się w końcu? - spojrzała na mnie ignorując waderę.
- Nie.
- Co nie? - spojrzała na mnie.
- Moja odpowiedź to nie. - podszedłem do Luny - Nie znam cię. Jak chcesz to odejdź, mnie to nie interesuje. - spojrzałem się na Lunę. - Chodźmy.
- Jeszcze nie. Ona nie odpowiedziała na moje pytanie! - warknęła
<Rainbow?Luna?>
Od Rosity
Szłam sobie po plaży. Rozmyślałam nad.... Nie ważne. Gdy tak myślałam wpadłam w jakiś rów. W dodatku jakiś wilk zauważył jak wpadłam do rowu i podszedł do mnie ze śmiechem.
- I na co się gapisz ? - powiedziałam
<Kto dokończy ?>
- I na co się gapisz ? - powiedziałam
<Kto dokończy ?>
Nowy wilk: Rosita
Imię: Rosita
Wiek: 2 miesiące
Rasa: Wilk wody
Stanowisko: Zwiadowca
Płeć: Wadera
Moce: Włada wodą, telepatia, potrafi wyczarować sobie wodne skrzydła, oddycha pod wodą
Cechy charakteru: Wredna, nie ufna, waleczna, odważna, intyligentna, potrafi dotrzymać danego słowa, wierna, sprytna, zwinna
Rodzina: Brak
Partner/partnerka: Brak
Wiek: 2 miesiące
Rasa: Wilk wody
Stanowisko: Zwiadowca
Płeć: Wadera
Moce: Włada wodą, telepatia, potrafi wyczarować sobie wodne skrzydła, oddycha pod wodą
Cechy charakteru: Wredna, nie ufna, waleczna, odważna, intyligentna, potrafi dotrzymać danego słowa, wierna, sprytna, zwinna
Rodzina: Brak
Partner/partnerka: Brak
sobota, czerwca 08, 2013
Od Charlotte "Medalion"
Pewnego ranka wybrałam się nad wodopuju. Postanowiłam że zmienię się w smoka i przelecę nad wodopojem.Kiedy tak leciałam zobaczyłam że coś błyszczy się w wodzie,zaryzykowałam i zanurkowałam po to w wodzie.Kiedy już byłam na lądzie otarłam to z mułu,okazało się że to medalion ale nie byle jakim z moim rodzinnym herbem!
Wyglądał tak:Teraz sobie przypomniałam wszystko śmierć rodziny i upadek królestwa oraz wilka który przykłada mi do twarzy chustę. Potem gdy się obudziłam nie pamiętałam nic,ale teraz pamiętam i ciesze się że go znalazłam.
Od Luny cd. Spiritsa
Idąc ze Spiritsem przy wodospadzie zaczepiła nas jakaś wadera. Usłyszałam jak mówi coś o miłości, czy on ją kocha itp...
- Chciałam się tylko spytać, czy... czy mam u Ciebie jakąkolwiek szansę...? Jeśli nie, to odejdę i będziesz miał ode mnie święty spokój... Ja Cię KOCHAM i nigdy o Tobie nie zapomnę, ale do Ciebie należy decyzja... Nie będę umiała żyć patrząc jak układasz sobie życie z inną waderą... a zwłaszcza z tą głupią Luną.... - dodała pod nosem. On tego nie usłyszał ale ja tak- zrozum to, proszę... jestem prawie pewna, że żadna wadera nigdy by Ciebie tak nie pokochała jak ja... Decyduj...
Myślałam że w głos się roześmieję. Przecież to nie tak... jak na moje oko to ona wymaga więcej od niego niż powinna. Taka.. miłość na przymus.. Typowe dla zdesperowanych starych panien ale stoję w miejscu i czekam na rozwój sytuacji. Tylko muszę się wtrącić..
- Dlaczego sądzisz że jestem głupia? Znasz mnie chociaż? Na jakiej podstawie mnie tak oceniasz?
<Rain.. coś tam? Spirits? I co dalej?>
- Chciałam się tylko spytać, czy... czy mam u Ciebie jakąkolwiek szansę...? Jeśli nie, to odejdę i będziesz miał ode mnie święty spokój... Ja Cię KOCHAM i nigdy o Tobie nie zapomnę, ale do Ciebie należy decyzja... Nie będę umiała żyć patrząc jak układasz sobie życie z inną waderą... a zwłaszcza z tą głupią Luną.... - dodała pod nosem. On tego nie usłyszał ale ja tak- zrozum to, proszę... jestem prawie pewna, że żadna wadera nigdy by Ciebie tak nie pokochała jak ja... Decyduj...
Myślałam że w głos się roześmieję. Przecież to nie tak... jak na moje oko to ona wymaga więcej od niego niż powinna. Taka.. miłość na przymus.. Typowe dla zdesperowanych starych panien ale stoję w miejscu i czekam na rozwój sytuacji. Tylko muszę się wtrącić..
- Dlaczego sądzisz że jestem głupia? Znasz mnie chociaż? Na jakiej podstawie mnie tak oceniasz?
<Rain.. coś tam? Spirits? I co dalej?>
Od Rainbow CD. Spir
Przez całą noc nie mogłam zasnąć. Myślałam tylko o jednej rzeczy. Poszłam w środku nocy nad wodospad. Nagle usłyszałam czyjeś kroki... Odwróciłam się i zobaczyłam... Spir'a! Spanikowałam, serce zaczęło bić jak szalone, ale po chwili zebrałam się na odwagę i powiedziałam do niego:
- Hej - uśmichnęłam się kącikiem ust
- Hej, co Ty tu robisz w środku nocy? - spytał zdziwiony
- A Ty?
- Musiałem coś załatwić, a potem zrobiło się już późno, i dopiero teraz wracam do domu. Coś się stało? - spojrzał na mnie takimi pięknymi oczami...
- Chciałam się tylko spytać, czy... czy mam u Ciebie jakąkolwiek szansę...? Jeśli nie, to odejdę i będziesz miał ode mnie święty spokój... Ja Cię KOCHAM i nigdy o Tobie nie zapomnę, ale do Ciebie należy decyzja... Nie będę umiała żyć patrząc jak układasz sobie życie z inną waderą... a zwłaszcza z tą głupią Luną.... - dodałam pod nosem, ale on tego nie usłyszał... - zrozum to, proszę... jestem prawie pewna, że żadna wadera nigdy by Ciebie tak nie pokochała jak ja... Decyduj... - Byłam prawie pewna, że powie mi, że mam odejść... że nie chce mnie już nigdy więcej widzieć na oczy itp. Czekałam na jego odpowiedź z zapartym tchem...
<Spir?>
czwartek, czerwca 06, 2013
Od Spir'a CD. Luna
- A co Ty na to żeby jeszcze gdzieś się przejść? - zapytała
- Z przyjemnością - uśmiechnąłem się. - ale gdzie?
- Może nad wodospad? To najpiękniejsze miejsce w watasze - uśmiechnęła się - Lubisz je?
- Dużo wilków się tam spotyka. - ruszyłem przed siebie
- To znaczy że nie?
- Skąd że. Lubie je ale to popularna miejscówka. - uśmiechnąłem się
- Aha. - szliśmy w milczeniu po chwili zaczepił nas jakiś wilk
<kto dokończy?Luna?>
- Z przyjemnością - uśmiechnąłem się. - ale gdzie?
- Może nad wodospad? To najpiękniejsze miejsce w watasze - uśmiechnęła się - Lubisz je?
- Dużo wilków się tam spotyka. - ruszyłem przed siebie
- To znaczy że nie?
- Skąd że. Lubie je ale to popularna miejscówka. - uśmiechnąłem się
- Aha. - szliśmy w milczeniu po chwili zaczepił nas jakiś wilk
<kto dokończy?Luna?>
Od Night Howl'a CD. Aqua
- Nadal chcesz mieć więcej szczeniąt? Bo ja już zdecydowałam ale nie wiem czy Ty ciągle chcesz.
- Tak, Aqua. Chce mieć z tobą jeszcze jedno szczenię jak chcesz. - pocałowałem ukochaną w czoło
<Aqua?>
- Tak, Aqua. Chce mieć z tobą jeszcze jedno szczenię jak chcesz. - pocałowałem ukochaną w czoło
<Aqua?>
środa, czerwca 05, 2013
Od Aquy
- Night Howl? - zapytałam w pewnym momencie
- Tak skarbie?
- Nadal chcesz mieć więcej szczeniąt? Bo ja już zdecydowałam ale nie wiem czy Ty ciągle chcesz.
<Night Howl?>
- Tak skarbie?
- Nadal chcesz mieć więcej szczeniąt? Bo ja już zdecydowałam ale nie wiem czy Ty ciągle chcesz.
<Night Howl?>
Od Luny cd. Spiritsa
- A co Ty na to żeby jeszcze gdzieś się przejść? - zapytałam
- Z przyjemnością - uśmiechnął się. - ale gdzie?
- Może nad wodospad? To najpiękniejsze miejsce w watasze - uśmiechnęłam się - Lubisz je?
<Spirits? I sorka że krótkie, nie za bardzo wiem co napisać :)>
- Z przyjemnością - uśmiechnął się. - ale gdzie?
- Może nad wodospad? To najpiękniejsze miejsce w watasze - uśmiechnęłam się - Lubisz je?
<Spirits? I sorka że krótkie, nie za bardzo wiem co napisać :)>
Od Szanel cd. Kori
Byłam na spacerze w lesie, gdy nagle wpadł na mnie Kori
- Pamiętasz mnie jeszcze? - spytał
- Pewnie, że tak, braciszku! - i rzuciłam mu się na szyję
- Jak Ci się żyje u Lady?
- Bardzo fajnie. A Tobie u Aliss? - spytałam
- Też jest fajnie, ale jeszcze muszę się przyzwyczaić... wiesz, nowe miejsce, nowa sytuacja...
- Wiem, przecież też tak miałam. Ale teraz już jest dobrze. Lady jest moją przyszywaną mamą. A ja znalazłam sobie partnera i za jakiś czas może zamieszkamy razem... Byloby fajnie - uśmiechnęłam się
- No. Ja też sobie już układam życie. Ale nie mam jeszcze partnerki. Słyszałem, że Kastiel ma już partnerkę; Roselle.
- Tak, wiem
Potem poszliśmy nad wodospad i przegadałam z nim cały dzień.
<Chcesz coś dodać?>
- Pamiętasz mnie jeszcze? - spytał
- Pewnie, że tak, braciszku! - i rzuciłam mu się na szyję
- Jak Ci się żyje u Lady?
- Bardzo fajnie. A Tobie u Aliss? - spytałam
- Też jest fajnie, ale jeszcze muszę się przyzwyczaić... wiesz, nowe miejsce, nowa sytuacja...
- Wiem, przecież też tak miałam. Ale teraz już jest dobrze. Lady jest moją przyszywaną mamą. A ja znalazłam sobie partnera i za jakiś czas może zamieszkamy razem... Byloby fajnie - uśmiechnęłam się
- No. Ja też sobie już układam życie. Ale nie mam jeszcze partnerki. Słyszałem, że Kastiel ma już partnerkę; Roselle.
- Tak, wiem
Potem poszliśmy nad wodospad i przegadałam z nim cały dzień.
<Chcesz coś dodać?>
poniedziałek, czerwca 03, 2013
Od Spiritis'a CD. Luna(poprawka xD)
- A co Ty na to żeby jeszcze gdzieś się przejść? - zapytała wadera
- Z przyjemnością - uśmiechnąłem się. - ale gdzie?
<Sorki Luna. Jestem ślepy XD i sie pomyliłem x) w tamtym opowiadaniu XD >
- Z przyjemnością - uśmiechnąłem się. - ale gdzie?
<Sorki Luna. Jestem ślepy XD i sie pomyliłem x) w tamtym opowiadaniu XD >
Od Mali cd. Spiritsa
-Ale wiesz co? Ja cie nie znam-
powiedziałam. Starałam sobie przypomnieć kto to, ale jak ostatnio tu
byłam to nie widziałam tego wilka.
-Jak to mnie nie znasz?- zdziwił się
-No normalnie. Kim ty jesteś?- spytałam
-Spirits- odpowiedział. Usłyszałam dziwięki. To jakaś wadera podeszła do nas. Spojrzałam na Spiritsa. Miał śmieszną minę.
- No hej- powiedziała wadera po czym zwróciła sie do mnie- Hej...Em...Jak masz na imię?
-Mala ale kiedyś nazywałam się Luna- odpowiedziałam. Zrozumiałam że właśnie przeszkodziłam im w randce.
- Wiecie co to ja już muszę lecieć- powiedziałam i zaczęłąm się wycofywać.- Nie wiecie może gdzie jest Aqua?- spytałam przez ramię. Chciałam wreszcie spotkać dawną przyjaciółkę. Spotkałam ją w lesie.
-Aqua!
Spojrzała na mnie krzywo.
-To ja Luna! Teraz już Mala- powiedziałam uśmiechnięta. Aqua patrzyła się na mnie aż wreszcie powiedziała:
<Aqua?Pamiętasz mnie jeszcze? :D>
-Jak to mnie nie znasz?- zdziwił się
-No normalnie. Kim ty jesteś?- spytałam
-Spirits- odpowiedział. Usłyszałam dziwięki. To jakaś wadera podeszła do nas. Spojrzałam na Spiritsa. Miał śmieszną minę.
- No hej- powiedziała wadera po czym zwróciła sie do mnie- Hej...Em...Jak masz na imię?
-Mala ale kiedyś nazywałam się Luna- odpowiedziałam. Zrozumiałam że właśnie przeszkodziłam im w randce.
- Wiecie co to ja już muszę lecieć- powiedziałam i zaczęłąm się wycofywać.- Nie wiecie może gdzie jest Aqua?- spytałam przez ramię. Chciałam wreszcie spotkać dawną przyjaciółkę. Spotkałam ją w lesie.
-Aqua!
Spojrzała na mnie krzywo.
-To ja Luna! Teraz już Mala- powiedziałam uśmiechnięta. Aqua patrzyła się na mnie aż wreszcie powiedziała:
<Aqua?Pamiętasz mnie jeszcze? :D>
Od Spiritis'a CD. (Mala) Luny
- A co Ty na to żeby jeszcze gdzieś się przejść? - zaproponowała
- Wiesz. Teraz nie mogę ale może spotkamy się dziś o piętnastej?
- okej.
*15.20*
- Przepraszam za spóźnienie, musiałem coś załątwić. - spojrzałem na czekającą waderę - Kim jesteś?
- To ja Luna. A teraz raczej Mala.
- Fajnie wyglądasz.
- Dzięki
<Mala?>
- Wiesz. Teraz nie mogę ale może spotkamy się dziś o piętnastej?
- okej.
*15.20*
- Przepraszam za spóźnienie, musiałem coś załątwić. - spojrzałem na czekającą waderę - Kim jesteś?
- To ja Luna. A teraz raczej Mala.
- Fajnie wyglądasz.
- Dzięki
<Mala?>
niedziela, czerwca 02, 2013
Powrót starej Luny! (Zmieniła imię ;))
Wiek: 3 lata i 3 miesiące
Rasa:Wilk Wody
Stanowisko: na razie brak
Płeć: Wadera
Moce: Ma władzę na wodą, oddycha pod wodą, przewiduje przyszłość
Cechy charakteru:Sprytna, nieśmiała, dobra, miła, cierpliwa, szczera
Rodzina: niepamięta
Partner:Mimo wszystko nadal podoba jej się Night Howl
|
|
PS - Rayan, dodaj do wilków, ja już muszę iść ;) |
Od Luny cd. Spiritsa
- Hehe. Dziękuje za oprowadzenie.
- Nie ma za co.
- Jest za co. Sama zgubiłabym się w lesie.. Zjaw? - chciałam się upewnić czy nie pomyliłam nazwy
- Chyba tak - odpowiedział
- A co Ty na to żeby jeszcze gdzieś się przejść? - zapytałam
<Spirits? A co powiesz na spacer? :D>
- Jest za co. Sama zgubiłabym się w lesie.. Zjaw? - chciałam się upewnić czy nie pomyliłam nazwy
- Chyba tak - odpowiedział
- A co Ty na to żeby jeszcze gdzieś się przejść? - zapytałam
<Spirits? A co powiesz na spacer? :D>
Od Koriego
Szłem samotnie przez las. Myślałem o... Rodzeństwie. Nagle uderzyłem w Szanel.
- AŁ ! - krzyknołem - AŁA - Hej Szanel, poznajesz mnie ? <Szanel ?> |
Od Spiritis'a CD. Luna
- Zwyczajnym wilkiem z watahy - Nie wiem czemu tak powiedziałem no ale cóż...
- Acha... Pokażesz mi tereny? - zapytała uśmeichając się
- No dobrze. - odwzajemniłem jej uśmiech.
*po zwiedzaniu*
- No, a to jest ostatni punkt naszej wycieczki. - zażartowałem. - tutaj mieszka nasz szaman, a raczej szamanka, Rutina.
- hehe. Dziękuje za oprowadzenie.
- Nie ma za co.
<dokończysz?>
- Acha... Pokażesz mi tereny? - zapytała uśmeichając się
- No dobrze. - odwzajemniłem jej uśmiech.
*po zwiedzaniu*
- No, a to jest ostatni punkt naszej wycieczki. - zażartowałem. - tutaj mieszka nasz szaman, a raczej szamanka, Rutina.
- hehe. Dziękuje za oprowadzenie.
- Nie ma za co.
<dokończysz?>
Od Luny
Zmęczona podeszłam do jeziora przede mną i napiłam się. Jakiś basior warknął
- Kim jesteś?
- Jestem Luna.. A Ty?
- Spirits. Witaj w Watasze Błękitnego Wodospadu.
- To tu jest wataha? - otworzyłam szeroko oczy - świetnie, bo właśnie szukam nowego domu...
- Jeśli chcesz to możesz dołączyć
- Pewnie że chcę! A Ty.. Kim tak właściwie jesteś?
- Zwyczajnym wilkiem z watahy - powiedział troszkę obojętnie
- Acha... Pokażesz mi tereny?
<Spirits?>
- Kim jesteś?
- Jestem Luna.. A Ty?
- Spirits. Witaj w Watasze Błękitnego Wodospadu.
- To tu jest wataha? - otworzyłam szeroko oczy - świetnie, bo właśnie szukam nowego domu...
- Jeśli chcesz to możesz dołączyć
- Pewnie że chcę! A Ty.. Kim tak właściwie jesteś?
- Zwyczajnym wilkiem z watahy - powiedział troszkę obojętnie
- Acha... Pokażesz mi tereny?
<Spirits?>
Nowy wilk: Lunaris
Imię: Luna (pełne imię Lunaris)
Wiek: 2 lata
Rasa: Wilk śniegu
Stanowisko: Łowczyni
Płeć: Wadera
Moce: Panuje nad śniegiem i lodem
Cechy charakteru: Miła, romantyczna, szalona, troskliwa, opiekuńcza, uwielbia szczeniaki
Partner: Podoba jej się Spirits
Od Likaji do Black
- Kochanie ?
- Tak....
- Może byśmy poszli do kina czy gdzieś, już nie spędzamy tyle czasu co kiedyś. Ramzes i Gabriel dorośli. A Ramzes ma już partnerkę. Może byśmy się gdzieś wybrali, chociaż na spacer ?
<Black?>
- Może byśmy poszli do kina czy gdzieś, już nie spędzamy tyle czasu co kiedyś. Ramzes i Gabriel dorośli. A Ramzes ma już partnerkę. Może byśmy się gdzieś wybrali, chociaż na spacer ?
<Black?>
sobota, czerwca 01, 2013
Od Sweet
Następnego dnia ruszyłam w stronę domu Dimitra. Minęłam Capricję (oczywiście na chwilę się zatrzymałam żeby pogadać) i stanęłam w samym progu
- Mogę wejść? - zapytałam
- Pewnie
- Wiesz.. Takie wielkie sorry że mnie wczoraj wnosiłeś do pokoju.... - zrobiłam się czerwona na myśl że widział moją bieliznę i cały ten bałagan...
- Ale.. - nie dałam mu dokończyć
- I ja.. Pewnie teraz masz o mnie same złe myśli, co? Że jestem alkocholiczką? Ja tylko lubię się nieźle bawić..
<Dimitr? Co o mnie myślisz?>
- Mogę wejść? - zapytałam
- Pewnie
- Wiesz.. Takie wielkie sorry że mnie wczoraj wnosiłeś do pokoju.... - zrobiłam się czerwona na myśl że widział moją bieliznę i cały ten bałagan...
- Ale.. - nie dałam mu dokończyć
- I ja.. Pewnie teraz masz o mnie same złe myśli, co? Że jestem alkocholiczką? Ja tylko lubię się nieźle bawić..
<Dimitr? Co o mnie myślisz?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)