- Super, idealne miejsce na randkę. - powiedział uśmiechając się. Ten uśmiech był bardziej straszny niż zabawny.
- No pewnie. - zaśmiałam się zeskakując z jego grzbietu. Wykonałam daleki skok i wylądowałam w jeziorze, w lodowatej wodzie. - No cudownie! - warknęłam. Killer stał na brzegu i nie krył tego że mój upadek go śmieszył. - Dziękuje że cię to nie bawi. - powiedziałam sarkazmem w głosie.
- A proszę bardzo. - Chyba próbował przestać się śmiać ale coś mu jednak nie wychodził. Inne wadery strzeliły by focha ale nie ja. Uśmiechnęłam się do Killera kącikiem ust, złapałam go za łapę i zanurkowałam w lodowatym jeziorze ciągnąc go za sobą. Jednak zanim się wynurzyliśmy, pływaliśmy po wodą i krążyliśmy wokół siebie. Po chwili wypłynęłam na powierzchnię a Killer za mną.
<Killer? Jaka jest twoja reakcja na mojego małego ziiiimnego psikusa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz to przeczytaj takie.. Reguły ;)
1. Podpisuj się imieniem wilka
2. Jeśli nie jesteś z WBW to podpisuj się pełną nazwą watahy
3. Nie obrażaj nikogo w komentarzach.
Miłego dnia :D
Administratorzy
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.